Czy on nadal kocha ją? Przez ten cały czas, zadawała sobie tylko te pytanie. Czy ma sens wracać, jeżeli Neron o niej zapomniał? Lub co gorsza, przestał cokolwiek do niej czuć. Podeszłam do terenów. Tyle się zmieniło, jakbym nigdy tu nie była..
- Shante! - od razu do ucha mi wbił, głos Taravii. Odwróciłam głowę z uśmiechem.
- Taravia! - uśmiechnęłam się i podbiegłam do niej. Bardzo dawno jej nie widziałam... A ona nie wyglądała już tak młodo!
- Jak tam? - zapytała - czemu tak nagle zniknęłaś? - Taravia przekrzywiła głowę. Wzięłam głęboki wdech.
- Próbowałam odkryć swoje pochodzenie, ale... Niestety, nie udało mi się - przymknęłam oczy - Ale... To nic! - uśmiechnęłam się szeroko. Tav zaczęła mnie oprowadzać po terenach. Opowiedziała, co się zmieniło, co nie, czego mam oczekiwać, ale... Nie tego chciałam słuchać...Cały czas, byłam myślami tam, gdzie jest Neron. Czy nadal mu zależy, czy nadal...
- Shante? Hej! Wszystko okey?
- Tak..
- To czemu płaczesz? - parzyła na moje szkliste oczy. Odwróciłam wzrok, przełykając ślinę. Chyba wtedy zrozumiała, o co chodzi. Uśmiechnęła się lekko. Czułam jej uśmiech, jakby chciała mi tym poprawić humor, ale aktualnie, tylko jedna istota na tym świecie, umiała to zrobić. Nawet nie wiedziałam, czy Neron nadal tutaj jest. Czy wciąż będzie jej pamiętał, który już raz sama sobie, zadaje to pytanie?
- Shante...?
Ten głos mnie wybudził z myśli. Uniosłam wzrok. Nie mogłam w to uwierzyć... Po tylu latach, usłyszałam jego głos. Odwróciłam głowę, zauważając go...
Neron? Wrócisz do mnie? :c