-Akurat gdy chciałam do niego pójść...co za pech.
Wiedziałam że teraz musiałam pójść do jakiegoś zielarza. Przypomniała mi się Crystal, wadera która mnie tu zaprowadziła. Pobiegłam do niej. Przez moje oko wpadłam w drzewo, jęknęłam z bólu. Nie wiedziałam, że może być tak okropnie. Po godzinie wpadania na różne drzewa, udało mi się dojść do domu Cry. Zapukałam i nagle w wejściu pojawiła się Zielarka. Gdy zobaczyła moje oko wpuściła mnie. W środku zapytała:
-Co sobie zrobiłaś?
-Czarny pył wpadł mi do oka. I to akurat gdy chciałam z nim pogadać.
-Przykro mi.
Zrobiło mi się smutno, a Crystal mnie przytuliła. Uśmiechnęłam się lekko pocieszona i zapytałam:
-To jak mogę odzyskać wzrok?
-Musisz zamknąć oko którym widzisz a otworzyć drugie. Dalszą częścią ja się zajmę.
Zrobiłam to co mi kazała, nagle poczułam pieczenie. Z bólu krzyknęłam:
-Co to?!
-Sok z pokrzywy i octu.
-Co?!
-Jeszcze tylko jedna dawka.
Znów mi zakropliła. Po kilku minutach ból minął, a ja znów widziałam. Ucieszona przytuliłam ją i krzyknęłam wychodząc:
-Dziękuję!
Cry coś krzyknęła, jednak nie usłyszałam. Biegłam w stronę domu Seele. Nagle wpadłam na kogoś, odskoczyłam, a wilk spojrzał/a na mnie.
Ktokolwiek?