Wyruszyłam. Biegłam, uciekałam, nie wiem nawet czemu. Zatrzymałam się, czując na sobie dokładnie ten sam, który mnie prześladował.
Potwór... Odwróciłaś się od swojego przeznaczenia, cieniu.Zaczęłam się gorączkowo oglądać. Czułam jak... Coś we mnie pęka, jak w moje ciało się wbija tysiąc cieni. Stałam, cała drżąc.
- K-Kim jesteś?! POKAŻ SIĘ! - wrzasnęła, rozglądając się gorączkowo. Po chwili, zaczął po moich łapach sunąć cień. Prze de mną pojawiła się czarna istota z fioletowymi oczami. Objęła mnie jednym z cieni.
Zostawił cię... Twój kochany ojciec...
- Nie... PRZESTAŃ! ON WRÓCI! NA PEWNO WRÓCI!
Nadal się trudzisz, Mizuki? A może raczej Mendancio?
- PRZESTAŃ! - uderzyłam łapami o ziemię i zaczęłam płakać - ON WRÓCI! PRZYPROWADZI APRIL I...
Czy na pewno to twój ojciec? W końcu był bezpłodny...
- ZAMKNIJ SIĘ!
Przestań się oszukiwać...
- WYSTARCZY!
Przestań udawać, że możesz być inna...
- POWIEDZIAŁAM DOŚĆ!
W tym momencie moje oczy wypełniły się całkowicie czerwienią i złapałam cień. Wilka, który dymił czarną emulsją. Poczułam jego uśmiech.
- Zabij mnie i dopełnij swojego przeznaczenia...
- NIE BĘDĘ JAK TY!
W tym momencie, zamiast cienia, była moja matka. Cierpiała, wyglądała, jakby miała zaraz zacząć płakać.
- M-Mamo!?
- Skarbie, proszę, zakończ moje cierpienia...
- Mamo! - odsunęłam się od niej. Jej ciało zaczęło się rozpadać, część pyska opadła, a mięso, jakby skwierczało. Zaczęłam ryczeć, byłam tak przerażona.
- MIZUKI BŁAGAM, ZAKOŃCZ TO!
Nie wiedziałam, co mam zrobić, ja... Się tak bałam...
Nie potrafisz nawet pomóc własnej matce? Nie powstrzymuj się...
Zamknęłam oczy. Poczułam, jak negatywna energia, przeszywa moje ciało. Spojrzałam na swoją matkę i zaczęłam ją faszerować jak szaszłyk.
*****
Wrzasnęłam, budząc się cała we łzach. Zaczęłam dyszeć, a moje łapy, były smugą cienia, jednak szybko się wybudowały. Wstałam i wybiegłam z jaskini. Próbowałam złapać oddech. Tyle pytań, tyle..
Kim ja jestem? Jak skończę? Czy naprawdę nas ojciec zostawił, bo...
Zaczęłam płakać jak głupia. Kochałam go. Był dla mnie tak ciepły, miły, a potem... Nas zostawił. Położyłam się na śniegu, który zaczął mnie szczypać w nos, a ja zaczęłam płakać tak, że drżałam. Nie wiedziałam, czy z zimna, czy nie...
- Przepraszam..? Co się stało?
Usłyszałam jakiś głos. Podniosłam się i zobaczyłam jednego wilka.
Zaczęłam płakać jak głupia. Kochałam go. Był dla mnie tak ciepły, miły, a potem... Nas zostawił. Położyłam się na śniegu, który zaczął mnie szczypać w nos, a ja zaczęłam płakać tak, że drżałam. Nie wiedziałam, czy z zimna, czy nie...
- Przepraszam..? Co się stało?
Usłyszałam jakiś głos. Podniosłam się i zobaczyłam jednego wilka.
Chętny?