- Nie wiem, nigdy nie zastanawiałem się nad tym. - Upiłem łyczek herbaty, smakowała nad wyraz wyśmienicie. - Ale wydaje mi się, że tak.
- Dlaczego tak sądzisz? - kolejne pytanie padło ze strony Taidy.
- Mam swoje powody. - Wiem, trochę za sucha ta odpowiedź, poprawiłem się w duchu, ale gdybym powiedział wszystko o sobie, prawdopodobnie byłbym żegnany głośnym "a kysz!". - A może opowiesz mi coś o sobie? - spytałem.
- No... - zatrzymała się przez chwilę. Odniosłem wrażenie, że miała podobnie do mnie. Chętnie o tym posłuchałbym. - To długa historia. Może to ty opowiesz pierwszy, a ja posłucham? - Propozycja wadery idealna to raczej nie była, ale z drugiej strony kusiło mnie do tego, by coś powiedzieć. Usadowiłem się wygodniej, dokończyłem herbatę, odstawiłem filiżankę na stół (własnoręcznie robiony, wieeelkim trudem) i zacząłem opowiadać:
- Co powiedzieć.. Dorastałem w dosyć kiepskiej okolicy, razem z rodzeństwem, a było go całkiem sporo, trzynaście wilcząt, mnie nie licząc. Moi rodzice byli.. hm, Omegami. Tu bycie Omegą to nic takiego, ale w mojej watasze byli zwykłymi służącymi, kiepsko traktowanymi, bez możliwości awansu.. - Uświadomiłem sobie, że zboczyłem z kursu, i poprawiłem się szybko; - W każdym razie ja, jako najmłodsze szczenię miałem pewien przywilej - nie musiałem pracować. Wolny czas spędzałem na szwendaniu się po watasze. Wspominałem już, że nie można było z niej wyjść? No to odnalazłem ukryte wyjście z niej. Uciekłem.. - przerwałem na chwilę tajemniczo - i trafiłem do domu mojego opiekuna. Nazywał się Carsen, i był ogrodnikiem. - Westchnąłem, czując te wszystkie wspomnienia. Lubiłem staruszka. - Nauczył mnie wszystkiego, co teraz umiem. Kochałem go, jak... Ojca? Tak, ojciec to właściwe określenie. Ale, jak chyba wspominałem, nie był najmłodszy. Umarł, kiedy miałem cztery lata. - Kolejny raz urwałem na chwilę. - Po jego śmierci odszedłem daleko od.. wszystkiego tego - wspomnień, znajomości, wszystkiego co znałem.. Wreszcie trafiłem tu. Poznałem kilka osób, robiłem świetną herbatę, a teraz siedzę przy kominku z Tobą i tak sobie rozmawiam. A jak brzmi Twoja historia? - zapytałem i zaczerpnąłem oddechu. Udało się.
Taida? Za dużo tych dialogów, wiem, Chase kocha gadanie xd