4 grudnia 2017

Od Annabell cd. Hiro

- A na czym polegałyby te zawody? -Spytałam waderę, która uśmiechnęła się do mnie, oznajmiając z wielką radością, która wynikała zapewne z tego, że ktoś zwrócił na nią uwagę:
- Poznaliście już Ametysta, reprezentuje on słodycz, by go uwolnić, wystarczył ktoś słodki. Nasz władca, Topaz reprezentuje namiętność, dlatego też zawody będą polegały na mówieniu do siebie jak zakochani -przekrzywiłam głowę, nie rozumiejąc pytania, może dzięki temu gestowi coś ułoży się w mojej głowie i to wszystko nabierze sensu? Pomimo usilnego przekrzywiania głowy nadal nic nie rozumiałam:
- Czyli? -spytałam ją, na co odchrząknęła i zaczęła mówić do towarzyszącego jej basiora:
- Edwardzie jesteś taki przystojny, dobrze zbudowany, postawny. Nawet słynny Herkules nie mógłby się z tobą równać -spojrzałam na Hiro, który miał nietęgą minę, jakby ktoś uderzył go w brzuch:
- Hiro, twoja sierść miała taki piękny kolor, który nie mógł się równać nawet z najciemniejszą, bezksiężycową nocą. Jesteś bardzo silny i pewny siebie, gdyby nie ty, nie poradziłabym sobie z tamtym niedźwiedziem -Spróbowałam, nie wiedząc, czy dobrze robię. Było to dziwne, nie rozumiałam tego, ale pomimo tego dalej w to brnęłam:
- Dobra robota waderko, jednak teraz czas na twojego towarzysza -Oznajmił basior, podchodząc do nas -Hiro odwrócił wzrok, zapewne nie chcąc o tym słyszeć:
- Widzę, że ja i moja partnerka wygramy -zakpił strażnik topaza, na co mój kolega obruszył się oburzony:
- Annabell, cieszę się, gdy się śmiejesz, ponieważ twój śmiech brzmi jak miliony malutkich dzwonków, twoje piękne oczy wyglądają, jakby ktoś zaklął w nie płynne złoto, co tylko podkreśla bijące z nich ciepło. Zawsze jesteś pełna energii i nie pozwolisz nikomu się nudzić. Tęsknie za twymi prawdziwymi kolorami, ponieważ, teraz to nie jesteś prawdziwa ty. -spojrzałam zdziwiona na basiora, nie spodziewałam się tego po nim. Strażnicy też patrzyli na niego zdziwieni, ale szybko przywrócili na swe oblicza spokój, oznajmiając:
- Wygraliście-odsuneli się, by umożliwić nam dotarcie do żółtawego kryształu. Gdy go dotknęliśmy tak jak wcześniej Ametyst, on też uniósł się w górę, nabierając na jasności. Gdy jego blask nas oślepił, słyszałam jakiś dziwny odgłos, jak gdyby piasek się rozsypywał po posadzce. Gdy blask ustał, stał przed nami królik o złotej, skrzącej się sierści, wielkich, mieniących się różnymi odcieniami żółci oczach i kryształowych ząbkach:
- Dziękuje za uwolnienie- Gdy zaklaskał łapkami proszek, który pozostał po waderach i basiorach, poruszył się i tworząc malutki wir przed nami, po chwili zmienił się w zbroje:
- Ochroni was przed zaklęciami czarodzieja. To on bowiem strzeże mojej siostry Diament -po tych słowach zniknął. Gdy ubrałam zbroję, ta zniknęła, jedyne co świadczyło o tym, że ją nadal na sobie mam było skrzące się futro. Spojrzałam na Hiro, który też ubrał powierzony mu prezent. Patrząc na mnie, mruknął:
- Nie myśl, że to wcześniej cokolwiek znaczy
- Hę? -mruknęłam przekrzywiając głowę, nic nie rozumiejąc
- Nie ważne -odparł, przepuszczając mnie w drzwiach. Po dalszej wędrówce zeszliśmy do niebieskiej komnaty, gdzie na podeście spoczywał szafir. Obok niego spał niebieski wilk. Podeszliśmy do niego, na co otworzył oczy i przeciągnął się, po czym spytał:
- W czym mogę pomóc?
- Chcemy uwolnić szafira
- By to zrobić, musicie zachować spokój. Spójrzcie w to lustro, zobaczycie w nim swoje najgorsze lęki, jeżeli pozostaniecie spokojni, pozwolę wam uwolnić mego władcę. -przed nami z ziemi wyrosło wielkie jak my lustro. Spojrzałam w swoje odbicie. Zobaczyłam w nim siebie jako dorosłego wilka, wędrowałam po lesie, szukając kogoś, widząc starszą waderę, wyglądającą podobnie do mnie zrozumiałam, że szukałam biologicznych rodziców. Obok wadery stał czarny basior ze złotymi oczyma. Po jakiejś rozmowie zobaczyłam, że każą mi odejść. Poczułam, jak w moje serce wbijana jest igła. Zabolało. Gdy wizja się skończyła, zaczęła się nowa, w tej po zabiciu Hiro zostaje wygnana z watahy, znowu. Czułam, jak po moich policzkach spływają łzy. Wzięłam głębszy oddech, by się nieco uspokoić. To przyszłość, a nią nie warto się przejmować, ponieważ ciągle ulega zmianie, czas jest jak rzeka, ciągle płynie i się zmienia. Gdy byłam spokojna, tak jak, kiedy tu weszłam, moje wizje zniknęły. Odsunęłam się od lustra, czekając na basiora.

Hiro? Co takiego zobaczyłeś?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template