3 listopada 2018

Od Victorii Nox Aeris cd. Lupina

Dziś noc ucieczki. wszystko zaplanowałam, a akcję zaczynam za około dziesięć minut...
Dobra. Z bólem pozbyłam się obroży i otworzyłam moją klatkę. Uwolniłam inne wilki i wytłumaczyłam im plan. Wszystko szło zgodnie z planem. Jeszcze tylko szczeniaki, Lupin i rozbicie szyby. Mamy około trzydzieści minut, więc rozkazałam innym rozbić szybę i uciekać, a ja i dwie inne wadery ruszyłyśmy po nasze szczeniaki. Przy okazji natknęłam się na Lupina, z bandażami na głowie i oku.
Otworzyłam jego klatkę, po czym powiedziałam:
– Rób co chcesz, ale daj innym uciec...
Basior nie odpowiedział, tylko spojrzał na mnie jak na warjatkę. Zabrałam moje dzieci i wylatywałam właśnie przez okno, gdy rozległ się alarm...
Zobaczyłam tylko czarny cień i zniknęłam w dolinie wraz z moimi dziećmi. Wleciałam do jednej z szczelin i odstawiłam tam maluchy. Słyszałam wycie innych wilków, oznaczające udaną akcję i podziękowanie. Zdziwiłam się, że poszło tak szybko i że udało nam się uciec.
– Czekajcie tu na mnie, a jeśli usłyszycie szmery, ukrycie się głębiej w szczelinie. Nie wolno wam zachowywać się głośno. Rozumiecie?
– Tak, mamo – odpowiedziały jednocześnie szczeniaki.
– Idę poszukać czegoś na posłanie. – Wyszłam z kryjówki i zaczęłam przeszukiwać teren.
Niedaleko znajdował się ludzki spichlerz. Postanowiłam do niego zajrzeć...
Poczułam to dziwne uczucie, które od dawna mi nie towarzyszyło. Moje oczy zaczęły świecić niebieskim światłem, a ja weszłam do spichlerza. Chciałam zabrać nieco siana, ale coś wołało mnie na strych i nie mogłam wygrać z głosem własnej mocy.
Dotarłam do jakiegoś pudła. Otworzyłam je i zobaczyłam w nim dwie, małe torby, takie co są dla koni, tylko te dostosowane były do wilków. Wzięłam je i otworzyłam, i zaczęłam przeglądać ich zawartość. Obie torby zawierały małe wersje ksiąg o magicznych artefaktach, eliksirach i klątwach. Co ciekawe, obie były swoim uzupełnieniem, co znaczy, że jakaś księga została podzielona na dwa tomy...
Znalazłam też dwie obroże. Czarną i białą, na których były Jing i Jang.
Moje oczy przestały świecić, a ja odzyskałam nad sobą kontrolę...
Postanowiłam zabrać przedmioty ze sobą i dać je moim dzieciom. Zgarnęłam jeszcze trochę siana i ruszyłam do szczeniaków.
Dałam im torby z ich zawartościami i powiedziałam, że od teraz mają ich pilnować. Saba dostała czarną obrożę z przywieszką Jing, a Zico białą z Jang. Pomogłam im je zapiąć i przyszykowałam posłania z siana. Potem wszyscy zasnęliśmy.

Lupin?
Jeśli chcesz, to napisz, co się z Tobą stało. Ze strony Victorii to tyle. Pozdro :3

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template