15 stycznia 2019

Od Anacre cd. Afry


Gdy słońce powoli zachodziło za horyzont, a do jaskini zawiał chłodny wiatr, nieznacznie i na krótką chwilę pojawił się uśmiech na moim pysku. Leniwie otworzyłam oczy i jak zwykle po smacznym śnie, rozprostowałam kości. Wyjrzałam na zewnątrz, gdzie jak zawsze latem o tej porze grały świerszcze. Wydawane przez nie odgłosy niekiedy mnie drażniły, ale wtedy byłam w wyjątkowo dobrym humorze. Po krótkim namyśleniu odważyłam się wyjść do innych, konkretnie nad wodospad. Pewnie ktoś mnie wkurzy i mój dobry humor pryśnie, ale co tam, to jemu się oberwie. Nad wodospadem było wilków całkiem sporo. Tego wprawdzie się spodziewałam, ale i tak byłam negatywnie zaskoczona. W sumie po co oni wszyscy tu przychodzą? Takie to urokliwe, czy co? Za dużo na tym świecie rzeczy, których nie rozumiem. Nie rozumiem też, jak można wywrócić się na prostej drodze, co właśnie zrobiła nieznajoma mi wadera, przy okazji wywracając mnie na ziemię. Zaczęła mnie przepraszać i się śmiać, i choć ja nie widziałam w tym nic śmiesznego, stwierdziłam, że chociaż spróbuję być miło.
- Nic się nie stało. - zapewniłam, ale te słowa ledwo przeszły mi przez gardło. Bo stało się, i to wiele.
- To dobrze... ale na pewno nic nie jest? - dopytywała.
- Nie, spokojnie. Jest w porządku.
- Tak w ogóle - Afra jestem. - przedstawiła się wilczyca, serdecznie się uśmiechając. Otrzepałam się.
- Anacre.
I wtedy nadeszła niezręczna cisza, której tak bardzo nienawidzę. No bo co? Mam spytać "co tam", chociaż w ogóle jej nie znam? Taktycznie kichnęłam.
- Na zdrowie!
Podziękowałam. No i moje ruchy tylko pogorszyły sytuację. Afra przełknęła ślinę, jakby chciała coś powiedzieć. Zapaliła mi się iskra nadziei.
- Co robisz?
Uff... Ale w zasadzie: co ja robię? Houston, mamy problem. Na jakiego debila wyjdę, jeśli teraz odpowiem: "Nie wiem"?
- Ja.. tak sobie... no, spaceruje, wiesz...- No super. Popisałaś się, An. Czy chociaż raz możesz się nie stresować przy byle rozmowie?
- Mhm... - mruknęła wadera. I znów cisza. Tak nie może być.
- A ty co tam sobie porabiasz? - wypaliłam i dopiero wtedy zrozumiałam, jak głupio to zabrzmiało.
- A ja... Moment, co ja właściwie robię? - zachichotała - Ach tak! Miałam zrobić łapacz snów!
Co to takiego?
- Łapacz snów? - zdziwiłam się.
- To takie coś... W dzisiejszych czasach służy jedynie do ozdoby.
- W takim razie oferuję pomoc. - oznajmiłam. A później ogarnęłam, że zabrzmiało to zbyt oficjalnie. Chyba jednak nie umiem rozmawiać.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template