15 kwietnia 2017

Od Zefia CD. Madness

Popatrzyłem niepewnie na panią Madness. Wadera była uśmiechnięta. Jej dwukolorowe oczy patrzyły na mnie. Wstałem i podszedłem troszkę bliżej. Nie lubię nieznajomych, ale ta pani wygląda na miłą i pomocną. Pani Madness powoli zaczęła iść. Dreptałem obok niej rozglądając się wokoło.
- Hide! - zawołałem. Nie usłyszałem żadnego dźwięku. A co jeśli on też się zgubił? A może pobiegł do mamy i taty?Zmartwiłem się. Co będzie, jeśli go nie znajdę? Madness dostrzegła zmartwienie na moim pyszczku.
- Hej, mały, martwisz się? - zapytała.
- Troszkę... - wymamrotałem.
- Nie martw się, na pewno znajdziemy twojego braciszka. - wadera próbowała mnie pocieszyć. Uśmiechnąłem się lekko.
- Zobacz, jaki ładny motylek! - wadera zmieniła temat.
- To prawda, pani Madness. - powiedziałem. Rozejrzałem się dookoła. Na kamieniu siedział biszkoptowy basiorek.
- Hide? - zawołałem.
- Zefir? - mój brat popatrzył na mnie.
- Hide! - objąłem go skrzydłami.
- Wszędzie cię szukałem. - powiedział.
- Ja... to znaczy, my też. - powiedziałem.
- My? - zapytał zdziwiony.
- Mhm, ja i pani Madness. - przedstawiłem waderę stojącą obok mnie.
- Dzień dobry, pani Madness. - uśmiechnął się Hide. - Jestem, młodszym o dwie godziny, bratem Zefira, mam na imię Hide.
- Jestem Madness. - wadera uśmiechnęła się.

Madness?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template