14 kwietnia 2017

Od Kivuiego CD Raven

— Raven? — wstałem i natychmiast warknąłem z niezadowolenia. Ten płaszczyk był za lekki. Brakowało mi mojego. Wybiegłem z jaskini i zauważyłem unoszącą się w powietrzu Raven. Spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem, tuż przed tym, gdy zaczęła się oddalać. Natychmiast utworzyłem sobie skrzydła i szybko za nią poleciałem. Jednak zostałem odepchnięty. Warknąłem głośno, w sumie to był bardziej ryk. Zmieniłem się w cień i zaszarżowałem na niewidzialnego stwora. Tym razem nie dał rady mnie odepchnąć, a ja zdołałem w jakiś sposób oswobodzić Raven. No ale był jeden problem, bo zaczęła spadać. Na szczęście zdołała się teleportować tuż nad ziemią. Z powrotem byłem sobą ze skrzydłami i rzuciłem się na stwora, atakując na oślep. Gryzłem i drapałem, dusiłem, ale nie widziałem przeciwnika. Gdy udało mi się go pozbyć, tak że go już nie było, poszybowałem do swojej jaskini, żeby upewnić się, czy Raven jest bezpieczna. Siedziała na kanapie, najwyraźniej na mnie czekając. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
— Jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego — zagroziłem, warcząc— to cię uduszę.
— Tak, tak.
— Nie żartuję. Mógł cię zabić.
— Ale tego nie zrobił.
— Ale mógł! — warknąłem, przygważdżając ją do kanapy łapami.

Raven?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template