Przypomniałem sobie tamtą sytuację.
— Nie chciałam ci przeszkadzać w rozmowie — odwróciła wzrok. Położyłem się obok niej i wlepiłem wzrok w drzewo.
— Nie przeszkadzałabyś. Nie wiem czy wiesz, ale wujek Sirius potrafi rozmawiać z dwoma wilkami jednocześnie — zaśmiałem się i bezwiednie objąłem ją łapą. Zapadła cisza.
Właśnie w takich momentach mogłem w ciszy zastanowić się nad życiem. Jestem dumny z tego co osiągnąłem. Mam zawód, w którym czuję się dobrze, odzyskałem siostrę i mam przyjaciółkę... O ile mogę nią nazwać Aelin. Chociaż myślę, że nie miałaby nic przeciwko.
— Co wtedy musiałeś zrobić? — zapytała w końcu. Pewnie miała na myśli tą sytuację, kiedy rozmawialiśmy o ziołach i gwiazdach. Fajnie się z nią dyskutuje. Poza tym lubię, kiedy mnie przytula. Mimo że zrobiła to dopiero raz.
— Eliksir. Uwierz mi, nie chciałaś wtedy być w mojej jaskini — wyjaśniłem.
— Czemu?
— Tak tam śmierdziało... Chyba nadal śmierdzę tą wonią.
Zacząłem obwąchiwać swoją łapę.
Aelin?