- Kochanie?
- Tak? - spytałem mając w pysku mięsa po brzegi.
- Pamiętasz jak zamieniliśmy się w ludzi? - kiwnąłem. - Chciałabym znowu przeżyć jakąś przygodę w ludzkim ciele. Fajnie by było. - rozmarzyła się.
- Yh, wątpię by do kiedyś się zdarzyło. - no i jej nadzieje przeminęły z wiatrem. Nie chciałem jej tego robić, choć zrobiłem to. Nieświadomie. Patrzyła na mnie jakby z wyrzutami sumienia. Nie wiedziałem co się działo.
- Scraf... Myślisz że nasz związek będzie udany? - w tym momencie skończyłem jeść.
- Myślę... Myślę że tak. Jeśli chcemy być ze sobą, to będziemy. Jeśli nie, to nie. - objaśniłem. Wstałem i podszedłem do niej. Liznąłem ją w polik ( o ile wilki mają poliki. xd)
- Chodźmy.
~Po kilku godzinach~
Wiatr grał cichutko na harfie. Centrum watahy tętniło życiem. Wiele wilków kręciło się tu i tam. Jedne gawędziły, drugie się bawiły, a jeszcze inne wychowywały swoje szczenięta.
- Wiesz może gdzie jest Dragon i Albi? Dawno ich nie widziałam. - pokręciłem przecząco głową.
- Może poszli się gdzieś przejść, może zachorowali. - powiedziałem. Szliśmy raźnym krokiem do jaskini.
Madness?