9 kwietnia 2017

Od Ariene CD Beast'a

Ojciec Beast'a wszedł do lochu i rzucił mu groźne spojrzenie. Mnie potraktował jak powietrze. Zdawał się ignorować moją obecność. Kiwnął do Beasta głową na znak, by poszedł za nim. Ten zrobił co mu kazał, a wychodząc szepnął bardzo cicho "będzie dobrze" po czym zniknął za zamykającymi się drzwiami. Dreptałam w kółko celi cała w nerwach. Co jeśli nie wróci? Starałam się odpędzić od siebie tą myśl, jednak ta wciąż powracała. W końcu żelazne wrota ponownie się otworzyły. Byłam pewna że ujrzę w nich ukochanego, lecz prawda była inna. Stał za nimi strażnik, który wyraźnie czegoś ode mnie oczekiwał. Zdezorientowana wlepiałam w niego moje zielone oczka. Demon westchnął głęboko i podchodząc do mnie wypchnął mnie z pomieszczenia. Potykając się o własne łapy przewróciłam się na zimną podłogę. Szybko się otrząsnęłam i wstałam. Po przemierzeniu miliona korytarzy wraz ze strażnikiem śledzącym mój każdy krok dotarłam do dziwnego pomieszczenia. Stał w nim Beast wraz ze swoim ojcem.
- Ale doczekam się wnuków? - spytał patrząc na mojego przyszłego męża.
On przytaknął z uśmiechem. Nie wiedząc o co chodzi przenosiłam wzrok z wilka na wilka, a demon, który mnie tu przyprowadził rozkuł mnie i jego.
- Beast, o co chodzi? - szepnęłam podchodząc do niego.
- Mówiłem że będzie dobrze. - powiedział obejmując mnie jedną łapą - Choć...
- Dokąd?
- Do domu...
Przed nami otworzył się portal. Przeszliśmy przez niego. Nikt nawet nie próbował nam przeszkodzić.

[ileś tam tygodni później]

Na naszym ślubie pojawili się wszyscy zaproszeni. Nawet Przywódca Demonów, ten, który jeszcze parę tygodni temu więził nas i nie chciał wypuścić. Po głównej ceremonii ujrzałam wśród gości ducha, lecz nie był to byle jaki duch. Była to moja mama, we własnej osobie. Podbiegłam do niej nie dowierzając. Wadera uśmiechnęła się i przytuliła mnie. Nie powinnam poczuć jej dotyku, a mimo to ogarnęło mnie przyjemne ciepło.
- Czemu nie pojawiłaś się wcześniej? - szepnęłam do jej ucha.
- Ciężko jest wydostać się z zaświatów.
W końcu odnalazł nas mój mąż. Nie chcąc nam przeszkadzać obserwował całą sytuację z boku.
- Jesteście bardzo podobne. - powiedział wilk.
- Tak, tylko oczy ma...
- Po tacie... - dokończyłam słowa mamy - Wiem...
Potem jeszcze długo z nią rozmawiałam, jednak musiała w końcu iść. Beast porwał mnie do tańca, podczas którego plącząc się o sukienkę przewróciłam się w jego ramiona. Will przyniosła nam po kieliszku wina. Po tym jak wróciłam z niewoli do watahy zdecydowałam się z nią porozmawiać. Okazała się świetną przyjaciółką.
- Mogę wypić tylko troszkę... - mruknęłam nieśmiało. Oboje popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, więc dodałam - Jestem w ciąży.
Przyszły tata szczeniaków zaczął skakać od jednego gościa do kolejnego krzycząc radośnie "będę ojcem! Będę ojcem!" a wraz z Will wybuchnęłyśmy śmiechem.

Beast? Niespodziewajka!

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template