17 kwietnia 2017

Od Madness CD Scrafa

— Powiem ci wieczorem, kochanie — uśmiechnęłam się szeroko i ruszyłam w stronę wyjścia, ale jeszcze zwróciłam pysk do tyłu i pomachałam medyczce.— Dzięki!
Odmachała i wróciła do pożądkowania leków.
Wyszliśmy z jaskini medyczki i ruszyliśmy na spacer. Chodziliśmy po terenach cały dzień, a pogoda zmieniła się tylko odrobinę. Zielone drzewa, krzewy i trawy zakrył biały puch spadający z utworzonych przez temperaturę ciemnych chmur. Przy okazji niebo zmieniło kolor na ciemniejszy i głębszy, oraz zrobiło się chłodniej, wiatr poruszał białymi gałęziami, z których raz po raz spadały chłodne śnieżynki. Jedna z nich spadła na mój nos, przez co wesoło się zaśmiałam. Ale nie mogłam teraz skakać i biegać, jak to robiłam wcześniej.
Urodziłam się w zimie, więc to jedna z moich ulubionych pór roku.
Usiedliśmy pod pięknym drzewem. Obok niego płynęło małe źródełko lawy, pokrytej teraz cieniutką warstwą lodu. Ciekawe, dlaczego się nie roztopiło...
— Scraf...? — zapytałam, a mój mąż zwrócił na mnie swój wzrok.
— Mad? Chcesz mi powiedzieć to, o czym wspominałaś rano? — uśmiechnął się lekko. Chyba się domyślał.
— Tak... — udałam smutną, ale zaraz potem szeroko się uśmiechnęłam i z radością wykrzknęłam— Będziemy mieć szczeniaki! Będziesz tatusiem, a ja mamusią!

Scraf?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template