— ... Porządku? — usłyszałem. Natychmiast podniosłem głowę do góry i zobaczyłem Aelin. Uśmiechnąłem się, ale wyszło jakoś nijako, więc pokiwałem głową.
— Tak, tak, wszystko jest w porządku. Chcesz porozmawiać? Zapraszam do mnie — odparłem szybko i ruszyłem w stronę swojej jaskini, bo była bardzo blisko.
— Jasne, czemu nie... — wydawała się chyba zdziwiona moim zachowaniem, ale co ja poradzę, nie chcę go teraz.
Gdy byliśmy już w środku odłożyłem torbę pod ścianę i już miałem zaproponować jakieś mięso (często robię zapasy, nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą), ale ona odezwała się pierwsza.
— Co jest w tej torbie? — wskazała na przedmiot pod ścianą.
— Ziele — odparłem.
— Jak się nazywa?
— Ziele.
Aelin?