- Wybaczam Ci, Nocta.- powiedziałam, nieśmiało się uśmiechając. - Nie musisz dalej opowiadać, no chyba że...
- Po prostu siedź cicho. - warknęła. Zamilkłam, po czym skierowałam wzrok pod siebie. Nie chce gadać, nie gadajmy, ale chociaż coś róbmy.
- Idziesz na spacer? - zapytałam, wstając. Wadera zawahała się.
- I tak nie mam nic lepszego do roboty. - powiedziała w końcu. Wyszłam pierwsza z jaskini. Raiden stał przed wyjściem. Basior popatrzył na mnie, po czym jego wzrok pokierował w kierunku Nocty.
- Uważaj na siebie, Will. - powiedział cicho.
- Dobrze, dobrze.. - odpowiedziałam. Popatrzyłam na Nocte. Powoli wychodziła z jaskini.
- Idziemy? - zapytałam, a wadera skinęła głową. Przeszłyśmy obok rzeki Valar i doszłyśmy do Wodospadu Dimrill. Usiadłam na brzegu.
- Coś się stało? - zapytała od niechcenia.
- Nie, tylko muszę trochę odpocząć. - spojrzałam na swój już lekko zaokrąglony brzuch. Nocta wywróciła tylko oczami, po czym usiadła obok mnie. Posiedziałyśmy trochę w ciszy. Nie chciałam jej znowu wnerwić więc nic nie mówiłam.
- No, to ja już będę się zbierać. - powiedziałam, powoli wstając.
- Pa. - rzuciła wadera i też wstała. Odwróciłam się i zaczęła powoli iść.
- Do zobaczenia. - powiedziałam.
Nocta? Nie miałam pomysłu co dalej ale coś naskrobałam :\
