- Dobrze, to idziemy? - Raiden wstał powoli.
- Na pewno dasz radę? - zapytałam z troską w głosie.
- Yhym - odchrząknął Raiden. Wiedziałam, o co mu chodzi. Nawet nie chciał słyszeć o tym.
- Jasne - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem na twarzy. Wyszliśmy na dwór. Zaczęło się robić widno i zaczął wiać chłodny wiatr. Mam nadzieję, że nie będzie tu żadnych potworów. Szczerze? Nie chciałam mieć z nimi do czynienia. Byliśmy już dosyć daleko od jaskini. W oddali było widać wodospad. Było coraz zimniej. Raidenowi najwyraźniej nie przeszkadzało, mi było jednak coraz chłodniej. Po dłuższej chwili naprawdę zmarzłam. Drżałam z zimna. Raiden to zauważył.
- Zimo ci? - zapytał, przerywając ciszę.
- Trochę - odpowiedziałam cicho. Zastrzygłam uszami.
- Coś tu idzie - powiedzieliśmy jednocześnie. Skupiłam się.
- Fungi, pewnie ze dwie - powiedział Raiden - wiesz które? Skinęłam głową.
- Dam radę - myślę sobie.
- Dasz radę? - zapytał Raiden. Skinęłam głową.
- Zaprowadźmy je do wody - powiedział szybko. Zaczęliśmy biec w stronę wodospadu. Szły za nami. W końcu dotarliśmy do wodospadu. Zobaczyłam małą wysepkę na środku wodospadu.
- Nie doskoczę tam - powiedziałam rozpaczliwie - ty też nie.
- Wiem - powiedział - nie wiem co robić. To było straszne. Jeśli on nie wie, to co dopiero ja! Stanęłam przed Raidenem. Chciałam, by te Fungi się odsunęły. Zawiał mocny wiatr i fungi zaczęły się oddalać. Niestety jedna splunęła na mnie. Zanim zostałam całkowicie sparaliżowana, udało mi się odepchnąć fungi na drzewo.
- Pomocy - powiedziałam cicho, zanim zemdlałam.
Obudziłam się w jaskini medyka. Obok leżał Raiden, miał opatrzone rany i spał. Siedziała obok mnie jakaś wadera.
- Kim jesteś? - zapytałam zdziwiona.
- Jestem Nocta - powiedziała wadera.
- Jestem Will - przedstawiłam się cicho - To ty mnie uratowałaś?
- Tak- powiedziała- ja i Raiden.
- Raiden? - byłam kompletnie zaskoczona- przecież on jest ranny. Obudził się.
- Will? - zapytał Raiden, nerwowo bębniąc pazurami o dno jaskini - Nic ci nie jest?
- Nie, chyba nie - powiedziałam. Kichnęłam... super, jeszcze się przeziębiłam.
- Na zdrowie-powiedziała Nocta.
- Dzięki - uśmiechnęłam się do niej-Raiden?
- Tak?
- Obiecaj mi coś - powiedziałam - nigdy więcej tak nie rób.
- Ale jak? - Raiden był wyraźnie spięty.
- Nie ratuj mnie gdy jesteś ranny.
- Obiecuję - odparł z ulgą.
Raiden? Dzień bez pomysłów xD