22 grudnia 2016

Od Huntera oscuro de la luna

Idąc spotykałem się o wszystkie swoje błędy i ciągle pytałem sam siebie: Czy Astrea zesłała mnie tu słusznie? Syna księżyca? Będzie tak samo: "Kim jesteś?" , "Przeklęty!" I inne. Jedyna wadera rozumiejąc mnie to Moon. Przyjaciółka, ktoś kto mógł ogrzać dni, serce, duszę...
- Marzycielu? Nie zauważyłeś mnie?
Ktoś zapytał. Była to młoda wadera. Jeszcze szczeniak.
- Przepraszam. Rozmarzyłem się. Jestem Hunter oscuro de la luna.
Przedstawiłem się.
- Ja Ionede. Nowo nabyta członkini Watahy Smoczego Ostrza.
No to szczeniak sprawił mnie w stan głębokiego OSŁUPIENIA.
- Wataha?!?! Coś dla mnie! Nowe wilczki, szczeniaki! Wreszcie nie będę samotny! Dziękuję!
- Drobiazg, przecież nie po to istnieje.
Uśmiechała się dość głupio, ale ja tak robię zawsze.
Poleciałem. Gdy miałem lądować zaatakował mnie potwór.
- Zostaw go!
Usłyszałem ciepły krzyk wadery. Rzuciła się na niego. Zabiła. Zajęła się mną. Moje oczy się zalały krwią i łzami. To ona. Moon.
- Del? Del!! Nie panikuj, ja tu jestem z tobą! Synu Księżyca! Delll!
Ja z tobą jestem!!!! Jestem...

Byłem w innym świecie. Wydawało się to wszystko takie... młode.
Zobaczyłem szczeniaka... to ja?! To byłem ja!
Za mną chodziła wadera o białym kryształowym futrze. Astrea?!
- Naprawdę muszę iść tam gdzieś? - narzekałem - A co jeśli mnie nie polubią? Jeśli nauczycielka będzie... nie taka jaka być taka powinna.
To mnie rozwaliło.
- Nie będzie aż tak źle. Miłe Wadery, nauczyciele, basiory, jaskinie. I dużo innych, spodoba ci się.
Nie, na pewno nie. Ake po co mój cholerny za przeproszeniem łeb i Wyobraźnia mnie tu prowadzą? Nie wiem!!!
Byłem już w klasie za oknem, widziałem wszystko. Najlepsze było to że nikt mnie nie widział, nawet w klasie.
- Droga młodzieży. Dzisiaj mamy w klasie nowego ucznia. Dela. Mozesz opowiedzieć coś o sobie.
Zbladłem. I tam i tu.
- Jestem mało rozmowny. Mówienie o mnie dużo rzeczy... jest jakby przechowalnie.
Ależ ja mądry.
- Bo jesteś zbyt głupi żeby sobie na tym świecie poradzić!
Ktoś wrzasnął. Byłem bliski łez.
- Wiesz ty co, Sake? Twoi rodzice mieli naprawdę wielkie pole że wyhodowali tam takiego wielkiego i głupiego buraka jak ty.
Powiedziała to wadera. Wszystkie wilki od tej odzywki wpadły w śmiech.
Czy to była...? Nie...
- Moon? Może Dell usiądzie obok ciebie, że tak miło bronisz nowego kolegi?
TAK TO BYŁA ONA !!!!
- No a czemu nie wie pani?
Siadłem do ławki.
- Jestem Dell.
Przedstawiłem się.
- Ja Moon.

Wybudziłem się.
- O... o co chodzi ?
Naprzód mnie stała Moon, basior z niebieskimi rogami, kolejny basior z niebieskimi włosami, basior z kolczykiem w nosie i kolejny basior z bladym pyskiem.
- Żyjesz jednak.
Odezwał się.
- Dell? To jest Beast, Silence, Max i Oracle.
Odezwała się.
- Znamy się. Już od dawna.
Powiedziała Moon.

Oracle?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template