- To co, może się przebiegniemy tato?
- Nie lubię, kiedy tak do mnie mówisz, czuję się stary, ale możemy biec.
I ruszyliśmy bardzo szybko. Mimo że nie zwalniałem, Gavin dawał radę, łapa w łapę. W końcu zacząłem rozpoznawać okolicę. Jezioro, skała, wielki pień. I ona. Siedziała tam i wyglądała jakby na kogoś czekała. Zatrzymałem się. Teraz to czułem strach, opanował całe moje ciało. Nie mogłem iść dalej, musiałem. Stałem w miejscu i patrzyłem, jak Gavin do niej podchodzi. Nie poznała go, ale jego oczy mówiły wszystko. Słyszałem kawałki rozmowy.
- Nic wam nie jest... Czarny wra...
Nie dokończyła. Podszedłem bliżej. Byłem wystraszony, bardziej niż podczas ataku na Czarnego. Tak, bałem się. Bałem się, jak na niego skoczyłem. Bałem się, kiedy Leloo został sam z Boom. Bałem się, kiedy kazałem Ingreed odejść. Boję się, teraz kiedy ją widzę. Boję się jak, zareaguje. Boję się, że w ogóle nie zareaguje i mnie zostawi.
- Witaj Ingreed.
Ingreed? Tak dramatyczne. xD WRACAM!