- Słyszałem o X, przykro mi. Boom też zniknęła...
- Tak, niestety, ale jest nas 40. Rozumiesz. Wataha w tak krótkim czasie powiększyła się trzykrotnie.
- Cieszę się. Spotkaliśmy Czarnego...
- Wiem. Leloo ma niezwykły dar tworzenia wizji. Widziałam wszystko.
Nie sądziłem, że pokazywał jej wszystko. Nastała cisza, nie mamy już nic do omówienia... chyba? Siedziałem i się na nią patrzyłem. Już niedługo skończy trzy lata. Omiotłem okolicę wzrokiem. Moją uwagę przykuła mała tratwa. Budowałem ją z Gavinem. Była skończona.
- Ingreed, co powiesz na mały rejs.
- Hm czemu nie. Czekaj, co?!
- Rejs. No chodź, będzie fajnie!
Wypchałem tratwę na wodę. Słońce zaczęło zbliżać się do horyzontu. Weszliśmy na "łódź". Położyłem się na plecach i patrzyłem w niebo. Ingreed zrobiła podobnie.
- Dawno nie czułam się tak dobrze.
- W sensie?
- Spokój, cisza. Nie muszę myśleć o niczym. Teraz kiedy tu jestem, nie przejmuję się wojną, z czymś, czego nie potrafię nawet nazwać.
- Tak, jest fajnie.
Wiatr zaczął wiać i bujać kładką. Zaczęliśmy się śmiać.
- Ingreed?
- No?
- Zdradzić ci mój największy sekret?
- A już go nie zdradziłeś?
- Nie. Nie możesz nikomu o nim powiedzieć.
- Słucham.
- Chyba się w tobie zakochałem.
UPS. Planowałam to wcześniej, no ale cóż, prezent na święta musi być. xDD
Ingreed? Co ty na to?