28 grudnia 2016

Od Nathing

W końcu do bazy wróciła Luma.
- Gdzie byłaś? - ofuknęłam ją, poważnie zirytowana całą sytuacją - Mamy wojnę, ja tu jestem sama ze szczeniakami a wy sobie fruwacie!
- Przepraszam panienkę najmocniej - odparła jadowicie.
Nie no, ładnie się zwraca do swojej dowódcy oddziału.
- Słucham? - warknęłam - Mówiłaś coś?
- Najmocniej pa...
- Nieważne - przerwałam jej. Nigdy nie wygrasz z ostrym językiem, jeśli się przejmiesz jego słowami - Zostajesz tutaj z Leloo i młodymi. Od dzisiaj macie mi meldować kiedy wychodzicie.
Skłoniła się ironicznie.
- Tak, najja...
- I o drugiej CAŁY Oddział I ma się stawić na zebranie.
- Oczywiście, moja pani i królu.
Odwróciłam się i wyszłam przez jeden z łuków. Idąc po powietrzu wypatrywałam wilków. Swoją drogą dawno nie było u nas posłańca. Dziwne... Żywność też się w sumie kończyła.
Nie dane mi jednak było dotrzeć tego dnia do alf. Kiedy oddaliłam się o kilkadziesiąt metrów od centrum usłyszałam głośny, przerażający ryk. Znałam ten dźwięk.
Nie. No nie.
A jednak. Rozległo się wycie, którego źródło znajdowało się za mną. Zamknęłam oczy. Potem obróciłam się o stoosiemdziesiąt stopni i pognałam co sił do bazy.
To Luma ujadała. Miała okrągłe, pełne strachu oczy. Razem z Leloo stali obok kwatery szczeniaków, a Czarny powoli, jakby delektując się strachem swych ofiar schodził po boku budynku, w którym się znajdowali. Wpadłam do środka z impetem uderzając o  tylną ścianę, chociaż niewiele to mnie w tej chwili obchodziło. Spojrzałam na przerażone szczenięta. Oczywiście akurat teraz były wszystkie.
- Osłaniajcie tyły, musimy go odciągnąć od małych - zakomendowałam w pośpiechu.
Ustawiłam się przodem do okna, nasłuchując. Potwór drapał pazurami po tynku. Nie śpieszył się.
Szur, szur, szur. Łup. Szur, szur, szur.
W otworze pojawiła się lwia głowa. Zjeżyłam sierść i warknęłam najgrożniej jak potrafiłam, choć nie miało to sensu. Nisko, wyzywająco i z mocą.
<Luna?>

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template