30 grudnia 2016

Od Ingreed cd. Bi Onyinyo

- Um... Tak, pewnie. - usiadam, przysuwając do siebie lampion basiora. 
Mówił, że to jego moc. Ciekawe, co by było, gdyby go zamoczył... Brr, aż nie chcę o tym myśleć. 
Osłoniłam ogień ogonem, aby nie narażać go na zbytni wiatr. Patrzyłam, jak Bi Onyinyo wchodzi do wody, zanurzając się w niej całkowicie. Serce biło mi jak szalone, kiedy w oddali usłyszałam jakiś szmer. Co, jeśli tu są potwory? 
- Uważaj. - powiedziałam nagle, a basior odwrócił się w moją stronę, świdrując mnie wzrokiem.
- Tak?
- Tu mogą być potwory. - wyprostowałam się. Samo słowo "potwór" budziło we mnie pewien niepokój. 
- Wiem, ostrzegałaś. 
- Nie zaszkodzi zrobić tego drugi raz. - uśmiechnęłam się, a on zanurkował. 
Rozglądałam się na boki, wiedząc, że chwilowo jestem odpowiedzialna za lampion.
Jednak powieki były takie ciężkie...

- Halo? - otworzyłam oczy i ujrzałam nad sobą pysk wspomnianego wcześniej basiora.

Zamrugałam kilkakrotnie, wstając. Uświadomiłam sobie nagle, że przecież pilnowałam lampionu, którego chwilowo nie było na ziemi. 
- Aj! Przepraszam! - rozglądnęłam się nerwowo, czując, jak krew w żyłach mi zamiera.
- Spokojnie, jest tutaj - wskazał na swoją pierś, gdzie spokojnie kołysał się czarny płomień. 
Odetchnęłam, znów mrugając. 
- Przepraszam. Ostatnio mało sypiam. - posłałam mu błagający o wybaczenie uśmiech.


Bi Onyinyo? 
Przepraszam, że tak krótko ;-;

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template