30 grudnia 2016

Od Raidena cd. Will

Wzięła głęboki wdech i, z wyraźnymi wątpliwościami, ruszyła naprzód, wchodząc do jaskini. Sunąłem za nią, przyglądając się małej fundze na jej grzbiecie. 
- Alfo. - Will podeszła do Taravii, a ta z ciekawością przyglądała się znalezisku - Znaleźliśmy ją w krzakach, siedziała tam zupełnie sama. 
- Pomyśleliśmy, że mogłaby przydać się do jakiś badań, czy czegoś tam. - mruknąłem, patrząc wrogo na matkę. Ona zresztą odwdzięczała się tym samym. 
- Dobrze, dziękujemy. Na pewno się przyda. 
Will porozmawiała z nią jeszcze chwilę, a ja stałem w ciemnym kącie, chcąc jak najszybciej wyjść. Nie miałem zamiaru gadać z matką o pierdołach. 
W końcu jednak moja towarzyszka podeszła do mnie, dając mi znak, że wszystko załatwione. Powoli wychodziła, a ja odwróciłem się jeszcze, napotykając wzrok Taravii. 
- Nie ważcie się jej zabijać. - warknąłem, wychodząc. Zatrzymał mnie jednak głos alfy.
- Nagle zacząłeś się o kogoś martwić? - uniosła brew, patrząc na mnie tymi swoimi niebieskimi ślepiami. 
- Na pewno nie o fungę. - syknąłem - Po prostu tak chciała Will. 
Wyszedłem, zanim zdążyła jakkolwiek odpowiedzieć. 
- Myślisz, że nic jej nie zrobią? - zapytała czarna wadera, a ja spojrzałem w jej kolorowe oczy. Więc jednak nic nie usłyszała. To chyba dobrze. 
- Nie bój się. - uśmiechnąłem się gorzko - Wiem, że nic jej nie zrobią. 

Will? 
Przepraszam, że krótkie!!

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template