7 sierpnia 2017

Od Nicolay'a CD Lirii

Gdy dotarliśmy nad brzeg rzeki zatrzymaliśmy się na chwilę. Liria podeszła bliżej brzegu i nachyliła się nad nim. Zaczerpnęła kilka łyków chłodnej wody. Przyjrzałem się jej dokładniej. Jej duże uszy przykuły mój wzrok. Z pewnością tam, skąd pochodziła, było cieplej niż u nas. Z pewnością nie będzie jej zimą. Zjechałem wzrokiem niżej. Końcówki błękitnej apaszki stykały się z wodą. Musnąłem aksamitny materiał opuszką łapy na tyle delikatnie, by wadera tego nie poczuła. Przede mną ukazał się lekko rozmazany obraz. Szczenie o brązowym futrze, najprawdopodobniej mała Liri. Przed nią stoi dużo wyższa od niej wadera, której sierść błyszczy biszkoptowym blaskiem. Na jej głowie widnieje ozdoba podobna do tej, którą teraz ma ona. Starannie zawiązała przedmiot na jej szyi i lekko pocałowała w czoło.
Tak, to niewątpliwie była jej matka.
Znów zobaczyłem chwilę obecną. Keseme wbijała we mnie swoje szare tęczówki. Posłałem jej pytające spojrzenie. Ta westchnęła.
- Nie powinieneś oglądać jej wspomnień... - szepnęła.
Fuknąłem niezadowolony.
- Zajmij się swoim życiem. - odgryzłem jej się również szepcząc.
- Kto to mówi?! - warknęła już głośniej.
- Coś nie tak? - spytała łagodnym głosem Liria - Keseme...
- Właśnie mówiła, że już pójdzie.
Wadera zmarszczyła brwi i odwróciła się ogonem w moją stronę, po czym sprężystym krokiem ruszyła w stronę centrum. Nie daruje mi tego, ale cóż. Bywa.
Przypatrzyłem się dokładniej oczom nowej. Była w nich dziwna głębia. Przypominały odrobinę nocne niebo odbijające się w falach oceanu. Coś sprawiło, że nie mogłem oderwać od nich wzroku. Gdy w końcu mi się to udało, unikałem jej spojrzenia jak tylko mogłem.
- Jeśli chcesz, mogę ci pokazać, jak pięknie jest tu wiosną.
- Jak? - zdziwiona spojrzała w moje oczy, jednak ja w porę odwróciłem wzrok.
- Proste zaklęcie, tworzące iluzję... możesz zobaczyć wszystko, co zechcę, żebyś zobaczyła. Ale czy ty chcesz?
Skinęła delikatnie głową, a złote krążki z jej ozdoby zamigotały kołysząc się na boki. Zaczęła rozglądać się dookoła. Najwyraźniej wyjątkowo mi się udało, bo jej pyszczek otworzył się z zachwytu i nie chciał się zamknąć. Uśmiechnąłem się pod nosem. Ta wadera miała swój urok.

Liria?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template