- Opowiesz mi coś o sobie? Chociaż taki kawałeczek - wywróciłem oczami śmiejac się.
- Jak ty mi powiesz, to ja Tobie też przedstawię pare faktów o mnie - chciałem jej dać lekką zachętę. Czułem, że mamy coś wspólnego ze sobą, a w moim wypadku jest to rzadkie.
- Mało pamiętam ze swojego życia, w sumie to prawie nic - westchnęła spuszczając głowę.
- Po prostu się obudziłam i jedyne co pamiętałam to swoje imię. Potem uczyłam się wszystkiego od samego początku.
- To tak mało kolorowo - skrzywiłem się widząc lekkie zasmucenie wadery. Miała kiepski start, to muszę przyznać. Ale nic straconego, jeszcze całe życie przed nią.
- Obiecałem Ci, więc teraz ja opowiem coś o sobie - uśmiechnąłem sie do niej, szybko zerkając w jej oczy. Niespotykane, przenikliwe a zarazem piękne. Nie spotkałem się z taką kombinacją. Mocne kreski pod nimi dodawały oczom wyrazistości i uroku.
- To powiesz mi? - spytała lekko zmieszana moim zachowaniem. Troszkę się w nich zagubiłem, nie zaprzeczę.
- Tak, tak. Miałem szczęśliwe dzieciństwo. Żyłem wśród kochającej mnie rodziny. Przez jeden incydent musiałem opuścić rodzinne strony dla dobra bliskich. Tym sposobem tułałem się przez dobre 2 lub 3 lata, aż trafiłem tutaj - zabrakło mi tchu podczas opowiadania swojej historyjki życiowej. Nie była jakaś wybitna, taka sobie zwyczajna.
- Muszę przyznać, że masz nieziemskie oczy - uśmiechnąłem się. Musiałem to przyznać, z waderami czasami jest tak, że drugi raz ich nie spotkasz. Nie chciałbym, żeby tak to sie skończyło. Gdybym jej tego nie powiedział, mogło by mnie to nirtować przez całe życie. Tak już mam.
Lunaye?