- A jeśli nie dam rady wrócić? Cóż, po prostu zostanę tu na dłużej - pomyślałam na głos.
Wtem zobaczyłam coś w zaroślach. Jakieś dwa cienie, w dodatku się ruszały. Nie znałam jeszcze wszystkich wilków z watahy i trudno było mi stwierdzić, czy znam tych, do których należały.
- Może to wrogowie? - przeszło mi przez myśl. Postanowiłam, że rzucę się na nich.
- Skoro to wrogowie, to nie mam na co czekać, a jeśli ktoś z watahy, to zwyczajnie ich przeproszę.
Tak brzmiał mój plan. Przygotowałam się do skoku. I... raz, i... dwa, i... trzy! Wypadłam z traw i wskoczyłam na... Kesame. Ku mojemu zdziwieniu, właścicielem drugiego cienia stojącym obok był Nicolay.
- Co się dzieje? Dlaczego nas napadasz, Liria? - wrzasnęła nieco poirytowana Kesame.
- Bardzo mi przykro, wybaczcie mi alfy. Sądziłam, że jesteście wrogami - zaczęłam się tłumaczyć.
- Widać, że przykładasz się do swoich zadań - zażartował Nicolay.
- Jeszcze raz przepraszam, nie spodziewałam się was tutaj.
Pierwsze lody przełamane, choć nie bez szwanku. Z czasem napięcie zaczęło spadać. Spacerowaliśmy po terenach watahy i rozmawialiśmy przy tym jeszcze jakiś czas o wszystkim i o niczym. Zdążyłam już zapomnieć o moim obchodzie granic. Kesame nadal była na mnie troszkę zła, widziałam to w jej oczach, ale chcąc nie chcąc, musiała pogodzić się z gafą przeze mnie popełnioną.
Nim się obejrzałam, znaleźliśmy się w miejscach, w których nigdy wcześniej nie byłam. Czułam się nieswojo, ale dzięki nowym znajomym mogłam poznać piękne zakątki mojego nowego domu. Miło płynął nam czas, a już na pewno mi.
- Jak tu cudownie! Och, jak pięknie! W życiu nie widziałam niczego podobnego! Te wodospady! Magiczne! - niosły się na około moje zachwyty na temat krajobrazu, zwłaszcza tej niezwykłej rzeki Valar.
- Nie zwiedziłaś jeszcze najpiękniejszych miejsc. Nie widziałaś ich także wiosną, kiedy wszystko jest w rozkwicie - powiedział jakby z dumą Nicolay. Swoją drogą, to dziwne, imponowało mi każde słowo, jakie wypowiadał. Byłam pod ogromnym wrażeniem. Nicolay był dla mnie tak samo niesamowitym zjawiskiem, jak tutejsza przyroda.
- Brzmi wspaniale. A tam, po lewej, cóż się tam znajduje?
Nicolay? Kesame?