Zacząłem grzebać w skrzynce, w zęby złapałem młotek, z plecaka wyciągnąłem jeden gwóźdź i zwój pergaminu. Z dumą rozwinąłem go i przeleciałem wzrokiem po starannie napisanych literkach. Jednak lekcje kaligrafii z prosesorkiem nie poszły na marne. Przybiłem ogłoszenie do drzewa.
Uwaga, basiory i wadery WSO!
Poszukujemy wilka na stanowisko asystenta naukowego. Nie wymagamy jakichkolwiek kwalifikacji, doświadczenia zawodowego czy IQ powyżej dopuszczalnej normy. W umowie jest przewidziany jeden dzień okresu próbnego (bez przerwy na lunch). O kontrakty wykraczające czasowo za owy okres prosimy zgłaszać się do pracodawcy. Wysokość wynagrodzenia (liczona w walucie LUPUS) jest do ustalenia w miejscu pracy.
Jeśli jesteś zainteresowany, prosimy się zgłosić do jaskini rzemieślnika Issue w przeciągu pory letniej.
~ ISSUE sp. z.o.o
Zaśmiałem się złowieszczo pod nosem po czym zabrałem się do sprzątania. Skrzynkę zamknąłem, plecak zarzuciłem na grzbiet i szybko czmychnąłem spod lipy. Byłem z siebie tak dumny, że mogłem śmiać się na głos cały następny dzionek. Już inna sprawa, że ludzie patrzyli na mnie jak na ciołka.
Ktoś zainteresowany?