5 sierpnia 2017

Od Disastera CD. Zefira

- Tsunami, Nicram, ATAK! - krzyknąłem wskazując łapą na atakowanego Zefira. - Toxic! - wydałem kolejny rozkaz tym razem dla Corners. Jeden cień jej wystarczył. Śmierć szła spokojnie w moim kierunku. Jednym ruchem przygniotła mnie do ściany mojej jaskini.
- Masz ostatnią szansę. - uśmiechnęła się do mnie. - Albo ja, albo ona. Jeżeli wybierzesz mnie, oszczędzę Ci życie. - ostrzegła. Ledwo mogłem oddychać więc wyjąłem sztylet i zacząłem ją dźgać we wszystkie miejsca. Musi mieć czuły punkt. Odsunęła się, jednocześnie mnie puszczając.
- ALWER! - wydarłem się nie minął ułamek sekundy a już był przy mnie. - Zbierz ich. Wszystkich. Teraz. Już. - szepnąłem odzyskując oddech. Jeden cień zaczął mnie atakować lecz Alwer kiwnięciem palca odwrócił pocisk i zranił cień. Nie zdziwiło mnie to. Alwer posłusznie i szybko zrobił wszystko co mu kazałem. Zebrał wszystkie cienie, którymi mogłem władać (Tsunami i Nicram walczyli u boku Zefira z mojego rozkazu). Było ich ponad 100. Tja. Gdy ja i Śmierć... Ugh. Nie wracam do tego. Cienie rozdzieliły się na pół, jedne osłaniały Core, druga połowa cieni Zefira. Zostałem ja, Awer i Śmierć. Zregenerowała się szybko i powróciła do ataku.
- Słoneczna iluzja! - krzyknął Alwer. Na niebie pojawiła się ognista kula, która oślepiła Śmierć. Ruszyliśmy do ataku. Cienie podwładne Śmierci powróciły. Ruszyliśmy do ataku. Dostałem. Krew pociekła mi po sierści.
- Dis! - krzyknęła załamana Corunia. Zefir i cienie uporały się z innymi i wszyscy zaczęliśmy atakować. Rzuciłem się na nią, a ona zniknęła. Muszę iść do podziemi. Ale nie sam. Nie sam...
- Dis!!! - podbiegła do mnie Core. Alwer podniósł mnie i zaprowadził do jaskini. Straciłem przytomność.

Zefir? Dzięki 

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template