3 maja 2017

Od Siriusa CD Yoko

Wylądowaliśmy bezpiecznie i Yoko zeszła z moich pleców. Była nawet lekka, ale jedna jej bransoletka wbijała mi się w kark.
— Dzięki, to było super — uśmiechnęła się szeroko, co zdecydowanie dodało jej uroku.
Odwzajemniłem uśmiech.
— Nie ma za co. Jeśli chciałabyś jeszcze się przelecieć, to wiesz gdzie szukać wujka Siriusa — zaśmiałem się i zasalutowałem jej, po czym wzbiłem się w powietrze z zamiarem powrotu do swojej jaskini. Jednak przerwała mi ją burza i coś, co spadło z nieba i uderzyło w moje skrzydła, powodując ból i upadek na twardą ziemię. Yoko natychmiast do mnie podbiegła.
— Sirius, żyjesz? — dźgnęła mnie w ramię.
— Tak, tylko... — moją wypowiedź przerwał syk bólu, gdy skrzydło się regenerowało. Rozłożyłem je i wyprostowałem. Po żadnych ranach nie było śladu, tak samo jak po bólu.
— Co...? — Yoko spojrzała na moje skrzydło i zmarszczyła brwi.
— Regeneracja skrzydeł — wyjaśniłem krótko i wstałem. Spojrzałem w niebo, które raz po raz przecinały błyskawice.— Chyba nie polecę.
— Możesz zostać u mnie — zaproponowała.
— Mógłbym?
— No jasne.
— Dzięki, naprawdę.

Yoko?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template