18 maja 2017

Od Chinmoku CD. Aelin

Po tej brutalnej pobudce, każdy byłby zły. Nawet jeśli jest się Chinem i ma się na wszystko wywalone. Jednakże postanowiłem trzymać fason.
- No dobra, pomóż mi stąd wyjść. – wystawiłem łapę.
- Sam sobie pomóż. – odpowiedziała na to uśmiechem satysfakcji. – Masz za swoje. – wytknęła język.
- Oj daj spokój. Jestem jeszcze zszokowany, po tym brutalnym zderzeniu z wodą. Nie dam rady sam wyjść. - zaświeciłem oczami.
- Myślisz, że uwierzę? Nie bądź ciota, wyjdź sam.
- Ty to masz zimne serduszko. Zupełnie jak Puchatek.
Posłała mi pytające spojrzenie. No żeby nie wiedzieć któż to Puchatek? Myślałem, że tak nędzny dzikun jak ta żółta, chodząca miotła jest znana w całej watasze. Zwłaszcza, że miano Puchatek idealnie do niej pasuje.
- Puchatek? Chodzi Ci o twoją ukochaną Lumę?
Czyli jednak Aelin należy do tych rozumnych. Chwila! Ukochana? Czy ona żartuje?! Czy wilki nie widzą tej aury nienawiści jaka od nas bije do siebie nawzajem? Kto normalny widzi w nas materiał na parę?
- Postradałaś zmysły?
- Czyli nie?
- Owszem chodzi o daną waderę. Jednak od razu wykreślam podany przymiotnik.
- No jaaasne. – zakpiła przewracając oczami. – Widać, że do siebie pasujecie. Obaj jesteście nieznośni, a słyszałeś o przysłowiu ‘’Kto się czubi, ten się lubi’’? – uśmiechnęła się moim firmowym uśmieszkiem.
- Nie wiesz z kim sobie pogrywasz. Dobra dosyć, wyciągnij mnie w końcu. – wystawiłem łapę.
Wadera westchnęła głęboko i złapała za moją łapę. W tym momencie wciągnąłem ją niespodziewanie do wody. Krzyknęła i uderzyła o taflę. Wyszedłem szybko z wody. Wadera jak zniknęła tak się nie wynurzała. Czekałem, aż się pojawi, aby zobaczyć jej skwaszony i kipiący nienawiścią wyraz twarzy. Zacząłem się niepokoić. Czyżby nie umiała pływać? Chole*a. Wskoczyłem do wody i zanurkowałem. Na dnie leżała wadera. Zaniosłem ją na brzeg. Nie oddychała.
- Oj Aelin. Ocknij się! – zaraz tu stanę się mordercą, jeśli się nie ocknie.
Począłem robić masaż serca. Nie pomagało. W końcu zniesmaczony przybliżyłem pyszczek do pyska nieprzytomnej. Gdy już miałem udrożnić jej płuca, odepchnęła mnie łapą.
- No no, nie zapędzaj się tak. – wstała otrzepując się.
- Czy ty…? – nie pojmowałem całej sytuacji. Czy ona....
- Tak! Przez cały czas udawałam, abyś miał nauczkę! Ale przyznam, że masaż serca wyszedł Ci całkiem przyjemnie.

Aelin?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template