29 maja 2017

od Lumy c.d. Boomerang

Zima. Niby sama w sobie nie jest taka zła, no ale ten śnieg. Wszędzie śnieg, śnieg i jeszcze więcej śniegu. A ja zapadam się w nim właściwie po same uszy. I mam już tego serdecznie dosyć. Grzęzłam właśnie w kolejnej zaspie i już prawie udało mi się całkowicie wydostać, gdy poczułam, jak coś na mnie wpada. Przez to wszystko zaplątałam się w swój ogon i wpadłam pyszczkiem prosto w zimową wydmę. Jęknęłam cicho i zaklęłam pod nosem. Wygramoliłam się i już miałam zmieszać z błotem swojego towarzysza, gdy zobaczyłam Boomerang. Tsaa. I wszystko jasne. Co prawda nie znałam jej osobiście, ale słyszałam, że wadera nic nie widzi. Nigdy nie przyszła do mnie, żebym chociaż spróbowała jej pomóc, tak więc nie będę się wygłupiać i sama jej proponować. Może i jestem medykiem, ale nie jestem jakąś dobrą wróżką. Wadera leżała zagrzebana w śniegu i powoli się podnosiła. Oczywistym było, że nie odpuszczę jej ot, tak. Musiałam się odegrać za tą małą stłuczkę.
- Wiem, że jestem wspaniała, ale nie musisz padać przede mną na kolana - zaśmiałam się. Wilczyca zastrzygła uszami w moją stronę i instynktownie odwróciła pyszczek. Zupełnie jakby wszystko doskonale widziała. Muszę przyznać, że nieźle sobie radzi jakna ślepotę. Ciekawe nawet.
- Luma - ja to jednak jestem sławna w watasze. Nawet wilki, które właściwie nie miały nigdy ze mną kontaktu, po samym moim głosie potrafią mnie rozpoznać. W sumie to miłe i to nawet bardzo. A raczej łechtające moje, no cóż, dość wysokie ego.
- No co tam Boomerang? Jak Ci się wiedzie? Podoba Ci się zima? Skrzący śnieg, oszronione gałęzie drzew czy te misterne wzory na zamarzniętym jeziorze? Ach tak, nie możesz mi odpowiedzieć, bo nie widzisz - czy jestem okropna? Nie, wszystkim się to po prostu wydaje. W końcu jak taka niewinna istotka jak ja mogłaby być aż tak niemiła? No sama nie wiem. Jako odpowiedź zwrotną usłyszałam tylko prychnięcie. Od razu poczułam się lepiej, jak to miło czasem kogoś obrazić czy doprowadzić do płaczu. Urażone spojrzenia tak wspaniale poprawiają samopoczucie. Wadera w tym czasie zebrała się i ruszyła w nieznanym mi kierunku. Już chciała mnie opuścić? Szczerze mówiąc, nie bardzo mi się to podobało, dlatego żwawym krokiem ruszyłam za nią. W końcu to była pierwsza okazja, by się troszkę rozerwać jej kosztem, więc czemu miałabym nie korzystać? Lubię się tak bawić.
- Boomerang, Boom, czemu już mnie zostawiasz? Przecież tak miło się nam rozmawia - wyprzedzenie towarzyszki nie było proste, no ale jak się chce, to się potrafi. Przegoniłam ją i zatrzymałam się tuż przed jej nosem. Takim sposobem szłyśmy w dwójkę, ja tyłem a ona przodem.


Boom, wybacz za zwłokę ;3

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template