- Te wielkie taty - powiedziałam. Raideny są wielkie i straszne oraz chcą mnie zjeść. Patrzą na mnie tymi wielkimi, strasznymi oczami. Ja nie chce już nigdy zobaczyć jednego z nich.
- Mój tatuś nie jest straszny - powiedział szczeniaczek - jest tylko taki duży. Ja też taki będę, jak dorosnę.
Spojrzałam na Hide z przerażeniem i skuliłam się trochę.
- Jak będę Raidenem, nie będziesz się mnie bała? - powiedział ze smutną minką. Nic nie odpowiedziałam, a basiorek nadal wpatrywał się we mnie, oczekując odpowiedzi.
- Nie wiem... - powiedziałam, wyobrażając sobie Raidenowego Hide. On nadal wpatrywał się we mnie swoimi oczkami.
- Ale masz śliczne piórko - powiedziałam, spoglądając na szare piórko w sierści Hide, chciałam również zmienić temat rozmowy, bo tamten nie przypadł mi do gustu.
- Dostałem je od babci - wypiął dumnie pierś - jak dorosnę, będę zbieraczem piórek.
- Ale fajnie - powiedziałam. Hide będzie zbieraczem piórek, spojrzałam się na niego teraz jak na bohatera.
- Jaka to musi być odpowiedzialna praca - zamyśliłam się.
- Wiem. Każdy chce mieć piórko - powiedział - A ty masz?
- Ja mam piórko - nagle sobie przypomniałam i podskoczyłam ze szczęścia. Wygrzebałam z sierści swoje śliczne błękitno - zielone piórko - Zobacz jakie śliczne.
Razem z Hide przyglądaliśmy się chwilę piórku.
- A ty kim zostaniesz? - zapytał się basiorek.
- Nie wiem - posmutniałam. Nagle zauważyłam, że robi się ciemno. Wyskoczyłam jak porażona i zaczęłam się oglądać na wszystkie strony gdzie jest jakakolwiek norka, by się ukryć na noc i w niej zasnąć. Nie chce zostawać tu w ciemności, a szczególnie sama.
- Coś się stało - spytał. Nigdzie nie było żadnej norki. Co ja teraz zrobię... Nagle rozległ się nawołujący krzyk:
- Hideee do domuuu - krzyknęła Pani Will do basiorka.
- Ja muszę już iść - powiedział, kierując się do jaskini - Pa Kyo do jutra.
- Niiieee - powiedziałam przerażona - ja nie chce tu zostawać w ciemności...
Do oczu zaczęły napływać mi łzy.
Hide? Nie zostawiaj Kyo samej w ciemnościach.