2 maja 2017

Od Madness CD Niffelheim

— Do zobaczenia, Niff. Przychodź kiedy tylko będziesz chciał — uśmiechnęłam się na pożegnanie.
— Do widzenia, proszę pana — Shada i Disaster uczepili się jego nóg, a Scraf kiwnął mu łbem.
Gdy Niff poszedł, a dzieci poszły się bawić, Scraf podszedł do mnie.
— Mad... O co chodziło? — zapytał, a ja po krótce mu wyjaśniłam.
On oczywiście poparł to, że nie powinnam zbytnio się oddalać. Spodziewałam się tego.
[Następnego dnia]
Usłyszałam niedawno, że mamy w watasze Wyrocznię. Postanowiłam się do niej udać i zapytać, czy w najbliższej przyszłości spotkam tego pająka. Gdy Scraf zajmował się dziećmi powiedziałam mu gdzie idę, a gdy po długich namowach zdecydował się mnie puścić, wyszłam z jaskini i skierowałam się do siedziby Wyroczni. Śnieg skrzypiał mi pod łapami, ale na moje szczęście było nawet ciepło. Słońce grzało, wiatru i chmur nie było (ewentualnie tylko te pierzaste, które nie zwiastowały opadów), więc uznałam to za kożystne warunki.
Po drodze zauważyłam rozmawiającego z kimś Niffelheima, więc podeszłam do niego i jego towarzysza i przywitałam się. Chwilę w trójkę rozmawialiśmy, ale nieznany mi basior stwierdził, że musi już iść i po pożegnaniu się odszedł.
— Co tu robisz? — zapytał w końcu Niff.
— Idę do Wyroczni, chcesz mi towarzyszyć?
— Nie pogardzę propozycją.
I tak razem ruszyliśmy do jaskini Layry, bo z tego co pamiętam tak jej było na imię.
Gdy byliśmy na miejscu siedziała ona na dziurze w ziemi, prowadzącej do... Galaktyki? Sama Layra odwrócona była do nas tyłem i na oczach zawiązaną miała czarną chustę.
— Strasznie głośno oddychacie — odezwała się, kiedy już miałam się przedstawić.— Madness, nie gorączkuj się tak. Znam twoje imię i wiem, po co przyszłaś. Ale nie powiem ci ot tak, na zawołanie. Ale będę pamiętać, czego ode mnie chciałaś i kiedy trafi się okazja postaram się odpowiedzieć na twoje pytanie. A jeśli wtedy będzie za późno, to trudno.
— Więc dobrze, miło było cię zobaczyć — pożegnałam się i już miałam wyjść, ale zauważyłam, że Niff ze mną nie idzie.
— Ja tu chwilę zostanę — uprzedziło moje pytanie, więc wzruszyłam ramionami i wyszłam.

Niffelheim?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template