Czuję się trochę inna,nie znam tu nikogo i to mnie trochę przytłacza.Nie
chcę wyjść na jakąś aspołeczną,więc chyba czas się z kimś
zapoznać.Jestem trochę przewrażliwiona na punkcie zdania innych na mój
temat i już szukałam osoby z którą mogłabym się w miarę dogadać.Miałam
naprawdę wielkie pole do popisu,w końcu ile tu jest wilków!Mimo to
naprawdę nie wiedziałam do kogo podejść,przedstawić się,pogadać może i
nawet zaprzyjaźnić.Po moich przemyśleniach ustaliłam że chyba najlepszą
opcją jest zapoznać się z wilkiem który również nikogo nie zna,podobno
oprócz mnie do watahy wstąpiły dwie inne wadery.Pierwszą waderą jaką
spotkałam była Ash,nie wyglądała na kogoś kto koniecznie chcę się z kimś
aktualnie komunikować więc już sobie odpuściłam.Stwierdziłam że zajrzę
do Centrum,może tam kogoś spotkam.Szłam i wpatrywałam się w ruiny które
się tam znajdywały,nie skończyło się to najlepiej bo wpadłam na kogoś.
-Przepraszam,moja wina-powiedziałam zmieszana i chciałam jak najszybciej odejść z tego miejsca.
-Nic się nie stało,Hej a ty to...?-Powiedziała rudo-czarna wadera.Spojrzałam na nią i odowiedziałam.
-Iben,a ty?-powiedziałam cicho.
-Jestem Swift-odpowiedziała pewnie wadera.
Swift?