24 maja 2017

Od Frey'i do Rogacza

Był ciepły poranek. Byłam odrobinę głodna, ale postanowiłam najpierw się przebiec po terenie watahy. Wiedziałam już, że jest ogromny, ale co mi tam, hulaj dusza, jesteś wilkiem i dobiegniesz do jakiegoś krańca - powiedziałam sobie i tak zrobiłam. Biegnąc zauważyłam piękne, malownicze góry, tajemniczy i mroczny cmentarz i usłyszałam huk wodospadu. Postanowiłam biec dalej w stronę tego niesamowitego ale zachęcającego hałasu. Po chwili zauważyłam, że bagno zamieniło się w strumyk, dalej była już tylko rozległe koryto, a w nim krystaliczna woda i starorzecza tworzące malownicze stawy. Napiłam się wody. Po chwili zaburczało mi w brzuchu.
- No tak... - powiedziałam sama do siebie. - Głód powraca z podwójną siłą.Tym razem ulegnę. Postanowiłam najpierw zjeść jakąś polną myszkę, a później wrócić do jaskini. Jednak był problem (a raczej trzy): Mój wzrok, słuch i węch. Jestem co do tych trzech typowym niedorozwojem, no i żyć samotnie jako Freya jest wielkim błędem. No po prostu sama sobie bym nie poradziła. Ale było coś koło szóstej rano, z dala od jaskiń, więc musiałam zrobić pierwszy raz w życiu coś bez niczyjej pomocy. Najpierw było ciężko, po dziesięciu minutach wypatrywania jakiejkolwiek norki udało się. Poczekałam chwilę, "zawiałam" wiatrem, no i ku mojemu szczęściu niecny plan się powiódł - mysz wyjrzała, ja ją pacnęłam łapą odczekując chwilę. Następnie dumna z siebie jak (zapewne) Brutus z krwią Cezara na nożu, dokładnie ją przeżułam i połknęłam. Jednak wielmożny Pan Żołądek żądał więcej, nie nasycił się bowiem tą przekąską. Pobiegłam jednak według ułożonego wcześniej planu do jaskiń, jednak kiedy biegłam, zauważyłam plamę. Ciemną, ruszającą się plamę. Podbiegłam bliżej. No tak, plama ma rogi i brązowe ubarwienie.
- Jeleń! - zadowolona pisnęłam wbrew woli. Plama ruszyła się ożywiona. Podeszła do mnie. Przeistoczyła się w wilka.
- O, jednak nie jeleń... - powiedziałam bez namysłu, spoglądając przy tym głupkowato na wielki, najwyraźniej niezbyt zadowolony, pysk.
- Ych... Frryya... - wydyszałam przestraszona.

Rogacz?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template