- Dalej dasz radę sam. - rzekłam, odwracając się i powoli krocząc w stronę mojej jaskini.
- Ty chyba sobie żartujesz?! - krzyknął basior.
- Miałam Cię tylko doprowadzić. - odparłam.
- Ale tu nie ma tych roślin!
- *facepalm* Musisz wdrapać się na szczyty. Tam będą. - pokazałam łapą zakończenia gór. - Teraz pozwolisz że się oddalę.
Nagle w oddali usłyszałam ryk smoka. Cholera, trzeba uciekać. Nie ufam mu, nic mu nie powiem.
- Słuchaj, przystojniutki - przybliżyłam się tak, że nasze klatki piersiowe delikanie się stykały. - Nie wiem w jaką grasz grę, czy chcesz mnie poderwać, czy co, ale ja mam silny umysł, i nie łatwo jest mnie w sobie rozkochać. Chyba jedynie eliksir potrafi to zdziałać. - ostatnie zdanie szepnęłam mu do ucha.
Ten nas czymś intensywnie myślał.
- Smok się zbliża! - zaczęłam biec, a Ace ruszył za mną.
Lecz nadal myślał.
Byłam ciekawa o czym.
Ace? Co zrobisz?
Eliksir + ucieczka?
Hmm, to mogłoby się udać.