- Myślę, że twoim problemem jest nadmierna szczerość no bo wiesz... Czasem bywa to problematyczne a w opisanym przez ciebie przypadku, wydaje się to być niewłaściwe. - Amaimon miał mimo wszystko wrażenie, że nie musi mu z tym pomagać, bo cecha charakteru to nie choroba psychiczna więc czemu akurat jego o to poproszono?
- Szczerze to nie wiem, po co ci, jestem potrzebny, bo twój przypadek to nie choroba a charakter. Mogę ewentualnie pomóc ci go ukształtować, ale nic więcej na to nie poradzę. - Zielony basior, gryząc pazur, czekał na odpowiedź czerwonego, który ewidentnie nad czymś rozmyślał. Po dłużej niż Amaimon się spodziewał ciszy Sonto, otworzył pysk, by coś powiedzieć. Jednak rozmyślił się a okropna cisza przerywana chrupnięciami lizaka znów zapadła. Amaimon wstał i zaczął przechadzać się po jego domu, gdy ponownie usłyszał głos Sonto.
Sonto?