Wadera nie wyglądała na zadowoloną, ale miałem nadzieję że to szybko się zmieni.
- Eee... To co robimy? Może... - zastanawiałem się co zaproponować Kesame, gdy nagle, między nami przeleciały dwa piękne motyle.
- Może będziemy opserwować zwierzęta? - szybko coś wymyśliłem.
- A może pozgadywamy kształty chmur? Jest taka piękna pogoda. - popatrzyłem w niebo.
- Świetny pomysł. - nie stąd, nie zowąd Kesame szeroko uśmiechnęła się. Chyba szczęście do niej wróciło.
- Tylko jak ja się położę na trawie...? - i szczęście uciekło.
- Możemy postać, a jeżeli dla ciebie zadzieranie głowy do góry, też nie jest komwortowe, możemy tego nie robić. - popatrzyłem na waderę, a później w niebo.
- Możemy postać. - Kesame podniosła głowę do góry patrząc w chmury. Uśmiechnąłem się i również uniosłem głowę.
- Ta chmura przypomina mi królika, a ta watahę polujących wilków. - wilczyca z uśmiechniętą miną przyglądała się różnym kształtom chmur.
- A te chmury wyglądają jak bawiące się szczenięta. - powiedziałem spoglądając na chmury.
Wpatrywaliśmy się w niebo już chyba godzinę. Nagle poczułem ból na szyi.
- Może już skończymy? - spytałem się z uprzejmością Kesame.
- Dobrze, zebranie powinno już się skończyć. - Wadera opuściła głowę, gdy nagle przyszedł Nicolay.
- Obiecałem ci wszystko opowiedzieć, to chodź, Kesame. - basior zwrócił się do Kesame i poszli w jakieś ustronne miejsce.
- Eee... To co robimy? Może... - zastanawiałem się co zaproponować Kesame, gdy nagle, między nami przeleciały dwa piękne motyle.
- Może będziemy opserwować zwierzęta? - szybko coś wymyśliłem.
- A może pozgadywamy kształty chmur? Jest taka piękna pogoda. - popatrzyłem w niebo.
- Świetny pomysł. - nie stąd, nie zowąd Kesame szeroko uśmiechnęła się. Chyba szczęście do niej wróciło.
- Tylko jak ja się położę na trawie...? - i szczęście uciekło.
- Możemy postać, a jeżeli dla ciebie zadzieranie głowy do góry, też nie jest komwortowe, możemy tego nie robić. - popatrzyłem na waderę, a później w niebo.
- Możemy postać. - Kesame podniosła głowę do góry patrząc w chmury. Uśmiechnąłem się i również uniosłem głowę.
- Ta chmura przypomina mi królika, a ta watahę polujących wilków. - wilczyca z uśmiechniętą miną przyglądała się różnym kształtom chmur.
- A te chmury wyglądają jak bawiące się szczenięta. - powiedziałem spoglądając na chmury.
~Około godzinę później~
Wpatrywaliśmy się w niebo już chyba godzinę. Nagle poczułem ból na szyi.
- Może już skończymy? - spytałem się z uprzejmością Kesame.
- Dobrze, zebranie powinno już się skończyć. - Wadera opuściła głowę, gdy nagle przyszedł Nicolay.
- Obiecałem ci wszystko opowiedzieć, to chodź, Kesame. - basior zwrócił się do Kesame i poszli w jakieś ustronne miejsce.
Kesame? c: