- Kim jesteś?
Nie odpowiadając, odwróciłam się od niej i poszłam dalej. Wilki zaczęły się odsuwać, co mnie cieszyło. Uśmiechnęłam się i dumnie uniosłam głowę. Wszystkich bym pokonała machnięciem łapy. Gdy doszłam na koniec grupki, zobaczyłam leżącą waderę. Widać było, że coś z nią nie tak. Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej. Spojrzała na mnie i zapytała:
- Kim jesteś?
Za nim zdążyłam coś odpowiedzieć, obok mnie pojawił się Darkness i mruknął:
- To Doe, dołączy do naszej watahy.
- Dobrze - Wadera kiwnęła głową.
Gdy poszliśmy, warknęłam:
- Co ty robisz?! Wiesz, że zależy mi tylko na znalezieniu Aragona.
- Wiem.
Mruknęłam coś pod nosem, a basior dodał:
- Wiem, gdzie jest Aragon.
- GDZIE?! - skoczyłam na basiora i przygniotłam do ziemi. Wyglądało to trochę dziwnie, więc szybko z niego zeszłam. On wstał i powiedział:
- Pogadamy o tym później.
Nic więcej nie mówiąc, poszedł. Westchnęłam i poszłam szukać czegoś, co może mi jakoś pomóc. Oddaliłam się od obozu watahy. Podeszłam do drzewa, wystawiłam pazury i wbiłam je w drzewo. Wyjęłam z trudem, a drzewo się lekko przechyliło. Podeszłam z innej strony i zrobiłam to samo. Tym razem roślina się przewróciła. Jednak nie cieszyło mnie to. Dalej nie wiedziałam co z Aragon'em...
Nagle coś mnie złapało za grzbiet. Spojrzałam w górę, był to smok. W samą porę wyrwałam się. Odwróciłam się i skoczyłam na potwora. Wbiłam pazury w łapę i zaczęłam się wspinać. Gdy doszłam do szyi, złapałam się jej i rozerwałam mu skórę. Bestia ryknęła i zaczęła machać skrzydłami. Za nim zdążyłam się puścić, byliśmy w powietrzu. Z trudem wspięłam się na grzbiet i mocno złapałam pazurami.
~*~
Darkness? Co tam u Ciebie?