- Ech.. nie widzę żadnej ciekawej literatury - wzdychałem.
- To stara biblioteka, nie dziw się - odezwał się Hitoru swoim mrocznym głosem.
- Ta.. - moja czaszka zmarszczyła się jak brwi u człowieka, zrobiłem tak jakby ,,poważną" minę.
Niebieski duch odleciał za półki, a ja nic nie mówiłem. Wstałem i zacząłem szukać dobrej książki, jednak nic nie było, więc wróciłem do siedzenia.
*Kilka minutek później*
- Ym, hej? Przepraszam za to… no wiesz… że na ciebie wpadłam. Nic ci się nie stało? - powiedziała nieśmiało.
- Nie, wszystko w porządku. Tego no… jestem Mako a ty? - odpowiedziałem z lekkim niepokojem. Nagle spojrzałem lekko w prawo i zauważyłem Hitoru. Miał swój wcipski uśmiechem, więc wiedziałem, że coś szykuje.
- Jestem Emi. Mógłbyś mi pokazać drogę do jaskiń? Bo jakby to powiedzieć… Jestem nowa i się zgubiłam. - moje skupienie na duchu przerwała Emily.
- Jasne.. pomogę ci, ale najpierw....... - popatrzyłem w górę, nad Emi wisiał mój.. uhh ,,ojczym" i chciał zrzucić na nią wiadro z em.. z sardynkami.
Iii.. zrzucił wiadro. Milczałem, znowu. Ona popatrzyła w górę i.. zobaczyła lewitujące wiadro. Jestem ciekaw co sobie myślała w duchu. Popatrzyła na mnie, a ja musiałem się zacząć tłumaczyć.
- Nie myśl, że to ja! - opuściłem uszy.
- A kto to może być? - zaczęła ściągać sardynki z sierści - Może duch, huh?
- I tak nie uwierzysz, ale tak.. - spojrzałem na Hitoru.
- Haha, Hahahahahaaa! - zaczął śmiać się duch do rozpuku przy czym pokazywał się w całej okazałości Emily.
- Teraz... Ci wierzę - spojrzała z pokerfacem na Hitoru. Ściągnęła ostatnie sardynki z uszu i zerknęła na mnie.
- To.. - zacząłem - mieszkasz w centrum czy na odludziu?
- Umm.. nie wiem, nie znam jeszcze zbytnio terenów - uśmiechnęła się głupio.
Patrzyłem na śmieszka, a on poleciał wziąć i przynieść księgę terenów. Kiedy niebiesko-czarny wilczur wrócił to dał mi książkę. Pokazałem książkę, a wadera szukała miejsca które kojarzy jej się z domem.
- O, mam! - pokazała mi stronę.
- Dobra, chodźmy..
Ruszyliśmy w stronę miejsca wybranego przez waderę.
*Em.. jakiś czas później, nie mam zegarka, więc nie wiadomo ile dokładnie*
- Jasne! Dzięki, zaraz znajdę swoją jaskinie..
- Tak.. miłego dnia - odwróciłem się i zacząłem wracać do biblioteki.
Kiedy szedłem nagle usłyszałem jak Emily mnie zawołała.
- Ja.. chcę tylko wiedzieć jak mogę ci się odwdzięczyć?
- Poleć innym moja bibliotekę.. to mi wystarczy - uśmiechałem się leciutko.
Wróciłem do biblioteki i poszedłem czytać po swojej wędrówce. Złapałem książkę z historią bogów i zacząłem rozdział ,,Varen i Verma". Niestety, ale w końcu zasnąłem. Jednak potem mnie coś obudziło, kiedy wróciłem do świadomości. Stała przede mną Emily.
- Um.. d-dobry wieczór! - krzyknąłem.
- Chyba dzień dobry, już jest dzień.. - zaśmiała się wadera.
Za półek wyszedł też Hitoru.
- Witam, chcesz jakąś książkę? - spytał mrocznym głosem duch.
Emily? Poczytasz razem ze mną? :D