26 listopada 2017

Od Annabell cd. Hiro

-Lepiej, dziękuje za troskę - odparłam radośnie, nadal pozostając czujna. Pomimo tego, że śnił mu się koszmar, energia jaką z niego pozyskałam nie wystarczyła do naprawy mojej łapy. By mieć nad nim przewagę próbowałam zobaczyć jego lęk, niestety nim na tęczówkach basiora ujawnił się obraz jego największej zmory, czarnuch odwrócił się i ruszył przed siebie:
-Chodź to alfy-Mruknął jak zwykle beznamiętnie, że też miałam pecha trafić na takiego ponuraka. Idąc za Hiro z jakieś dwa metry rozglądałam się dookoła. Pokrywa śnieżna powoli zaczynała się zmniejszać, gdy spod śniegu zaczęły wyrastać trawa i kwiaty, ucieszyłam się. Stanąwszy na zielonym dywanie otrzepałam się z grudek śniegu, które zapodziały się w moim futrze, po tym dogoniłam basiora, który ani myślał się zatrzymać. Widząc, że na drzewach coraz gęściej rosły liście, skryłam się w ich cieniu, by słońce nie wyciągało ze mnie energii. Nie lubiłam być zmęczona.
***
Po rozmowie w jaskini alfy machałam radośnie ogonem:
-Nie będę sama, nie będę sama-Nuciłam cicho pod nosem wychodząc od Taravii. Przed jaskinią, w cieniu drzew siedział Hro, który widząc mnie wstał i mruknął:
-Chodź teraz do medyka
-Łoki doki -Odparłam radośnie mając nadal dobry humor. Pojawiwszy się w kolejnej jaskini rozejrzałam się po niej, było tu pełno różnych eliksirów, bandaży i innych dziwnych rzeczy, których nie potrafiłam nazwać. :
-Luma? Jesteś tu? -Spytał basior, na co z głębi jaskini usłyszeliśmy delikatny głos wadery:
-Już idę - W zasięgu naszego wzroku pojawiła się mała wadera o żółtym futrze z niebieskimi wstawkami, najbardziej zainteresowały mnie jej długie uszy, maska na pyszczku i długi, puszysty ogon:
-O co chodzi?
-Złamała łapę -Wyjaśnił basior siadając pod kamienistą ścianą lokum żółtej wadery:
-Masz piękny ogon -oznajmiłam z uśmiechem patrząc uważnie na jej ruchy, wolałabym sama naprawić sobie tą łapę:
-Dziękuje -mruknęła skupiona na swoim zadaniu. Gdy odsunęła się stanęłam na wszystkich czterech łapkach, nie czując już bólu rozpromieniłam się i machając radośnie ogonem oznajmiłam:
-Bardzo dziękuje
-Nie ma za co- odparła idąc znów do głębi jaskini. By się odwdzięczyć wyczarowałam jej cienistego kwiata, po tym wyszłam wraz z Hiro z jaskini. Nie podobało mi się zachowanie basiora, był strasznie sztywny, nie przepadałam za takimi wilkami. :
-To wszystko? Jeśli tak to pójdę się przejść po terenach watahy- Nie czekając na odpowiedź ruszyłam w głąb lasu podrygując wesoło, że poznam nowe wilki.

(Hiro? Co ciekawego wymyślisz?)

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template