Słońce delikatnie przebijało się do wnętrza. Wszystko wydawało normalne. Do czasu. Gdy tylko się troszkę otrząsnęłam, ujrzałam, że na blacie leżał długi, stary pergamin. Ujrzawszy go, wszystkie wspomnienia z tamtego wydarzenia powróciły.
-Drzewo, bestia, pergamin, Hiro, podpis!- Zaczęłam się cała trząść. Próbowałam go przeczytać, jednak tekst napisany był w nieznanym mi języku. Kiedyś interesowałam się trochę starymi dialektami, jednak on nie przypominał mi żadnej pradawnej mowy. Na końcu tego dokumentu, znajdował się niewyraźny podpis, podpis Hiro. Wtedy do reszty przypomniałam sobie co się wydarzyło. Żałowałam, ze to nie ja zostałam w tych pieczarach. On zapewne wiedziałby co dalej począć.
- No i co ja niby mam zrobić!? - zaszlochałam nad pergaminem. Kiedy moja łza zetknęła się z tą całą umową „umową” poczułam dziwne kłucie w sercu. Nie miałam jednak czasu aby się nad tym zastanawiać - musiałam podjąć jakieś kroki. Tylko co by tu zrobić? Powinnam komuś o tym powiedzieć?! Co z Hiro?! Poświecił się dla mnie, a teraz nie wiadomo co się z nim dzieje! Czy ta bestia go torturuje? Muszę działać szybko... tylko co... co...- chwyciłam pergamin i wybiegłam. Stwierdziłam, że jeżeli mam znaleźć jakieś informacje postaram się poszukać ich w bibliotece. Gdy podążałam w stronę budynku, niechcący (chyba z tego całego stresu), potknęłam się o wystający kamień. Kiedy upadałam, trzymamy przeze mnie skrawek pergaminu trochę się wygiął. W tym samym czasie przestałam oddychać. Przez chwile walczyłam aby nabrać głęboki wdech. Było to jedno z najokropniejszych przeżyć, ale nie miałam czasu żeby się nad sobą rozczulać. Dotarłszy na miejsce, zaczęłam przeszukiwać regały. Miejsce to było gigantyczne, a ja nawet nie byłam w stanie się wyrazić czego tak zaprawdę szukam. Byłam spanikowana. Kiedy próbowałam powiedzieć cokolwiek o tym co się stało, innemu wilkowi jakaś dziwna siła nie pozwalała mi wykrztusić z siebie ani słówka. Zaczynałam się dławić lub dusić. Czułam się bezsilna, a czas leciał. Miałam wrażenie jakby nad moją głowa znajdował się jakiś minutnik, który w każdej chwili może zadzwonić. Nareszcie znalazłam miejsce, które prawdopodobnie mogłoby mi pomóc.
- Bingo! - krzyknęłam. Znajdowałam się przed działem o nazwie „legendy, mity, zapomniane mowy”. Wszystkie książki, które tam się znajdowały były zakurzone i widoczne stare. Stojąc, i patrząc na ogromy regał, poczułam obecność Hiro koło mnie. Było to bardzo dziwne uczucie. Przez chwilkę zastanawiałam się czy abym nie oszalała. Co jeżeli to tylko moja wyobraźnia? Ale w takiej sytuacji było mi to autentycznie obojętne.
- Uratuje Cię - szepnęłam sama do siebie - jeszcze nie wiem jak, ale to zrobię - przełknęła głęboko ślinę i zabrałam się za pierwszą książkę. - Tylko módl się się żebym czegoś nie sknociła...
Hiro? A co tam u ciebie w podziemiach hehe? Sory ze tak długo **again** ale jakoś nie mogłam nic wymyślić