Wadera z dziwnym wyrazem pyska zaczęła się we mnie wpatrywać.
- Znamy się?
- Jestem Harbinger Ghost - skłoniłem się lekko. Samica nadal była w swoim świecie, więc postanowiłem się jej przyjrzeć. Nie ukrywałem tego, że moje spojrzenie dokładnie badało każdy kawałek jej ciała. Wyglądała zwyczajnie, ale moją uwagę przykuły jej oczy. Żółte z dodatkiem złota. Wydaje się dość intrygującą postacią.
- Dziękuję za radę Harbingerze - uśmiechnęła się sztucznie. - Jeszcze raz przepraszam.
Spuściła głowę, kiedy próbowała mnie wyminąć, ale dziś miałem na tyle dobry humor, że postanowiłem zostawić ją przy sobie.
- Zaczekaj - zawołałem i w tym samym czasie lekko pociągnąłem ją za ogon. - Nie szukasz towarzystwa w tak piękny, mglisty dzień?
- Raczej nie.
- Skoro przedstawiłaś się jako pierwsza, to znaczy, że raczej tak - kontynuowałem.
- Zmieniłam zdanie - kolejny unik.
- Proszę cię. Jestem tak bardzo znużony swoim stałym towarzystwem, że z chęcią porozmawiam z kimś nowym, nawet o polityce.
- Nie lubię polityki - ucięła.
- Skoro tak możemy milczeć.
Wadera westchnęła, co mogłem uznać za kapitulację. W podświadomości przybiłem sobie piątkę. Po wielu problemach związanych z Kesame oraz Crystal z radością spaceruję z kimś, kto nie chce mojego towarzystwa. Wyjątkiem pozostaje Coco, która jest dla mnie jedną z niewielu zagadek, jakie zaprzątają moją głowę. Kolejny raz rozmarzyłem się, nie zwracając uwagi na to, gdzie idę.
- Uważaj HG.
Mimo dobrych chęci Reyna wypowiedziała te dwa słowa zdecydowanie za późno. Z impetem wpadłem na mały wózek pełen cennych towarów ze sklepu. Słyszałem brzdęk tłuczonego szkła.
Otrzepałem się i z wyrzutami spojrzałem na wilka, który to ciągną.
- Patrz, jak chodzisz.
Nie znoszę tłumów, nie znoszę obcych. W watasze spędziłem prawie całe swoje życie, a nadal znałem tylko kilka wilków. Czułem się z tym dobrze, ale z drugiej strony tak naprawdę nie wiedziałem, z kim dzielę swoją przestrzeń.
- Co jest HG, boli cię coś? Przepraszam, że nie uprzedziłam cię wcześniej.
- Nic się nie stało, po prostu myślę. Możemy się zatrzymać i poczekać, aż wszyscy przejdą, aby zostać na końcu?
Reyna? Luźno pisane, ale bardzo fajnie mi szło. To może być ciekawa historia.