Uważaj na siebie
Rozdzieliliśmy się. Nie wiem, co zamierzał Harbi, ale zaufałam mu. Pobiegłam szukać innych.
Zobaczyłam mały, drewniany domek, z którego wydobywały się krzyki i głośne jęki.
- Co jest?- zapukałam i otworzyłam drzwi. Przede mną leżał szczeniak. Zwinął się w kłębek i cicho jęczał. Był cały usmolony.
Podeszłam i cichutko spytałam.
- Hej, spokojnie. Wyciągnę cię stąd. Czy coś cię boli?- szczenię pokręciło łebkiem, więc złapałam je za kark i wystawiłam za drzwi. Sama również chciałam wyjść, lecz nagle przede mną stanęła bestia.
Olbrzymi jaszczur ze skrzydłami i potężnymi pazurami. Uzbrojony w szereg ostrych jak brzytwa zębów.
Wycofałam się i weszłam w głąb chaty.
Smok ryknął i wbił szpony w dach, po czym zionął ogniem.
Zajęły się najpierw firany, a później cała reszta.
Panicznie bałam się ognia, więc zaczęłam latać wtem i z powrotem. Wszędzie gorąco. Wszędzie pali. Na każdym kroku niebezpieczeństwo.
Zaczęłam głośno kasłać i położyłam się na ziemi plunąć krwią. Byłam wilkiem wody, więc ogień miał na mnie gorszy wpływ, niż na kogokolwiek innego.
Poczułam iskry na ciele i pył na pysku.
Zaczęłam się krztusić.
Na zmianę kasłałam wodą i krwią. To było okropne przeżycie. Czułam się uziemiona. Nie było ucieczki. Łapy odmówiły mi posłuszeństwa, a głowa przestała myśleć.
Zobaczyłam mały, drewniany domek, z którego wydobywały się krzyki i głośne jęki.
- Co jest?- zapukałam i otworzyłam drzwi. Przede mną leżał szczeniak. Zwinął się w kłębek i cicho jęczał. Był cały usmolony.
Podeszłam i cichutko spytałam.
- Hej, spokojnie. Wyciągnę cię stąd. Czy coś cię boli?- szczenię pokręciło łebkiem, więc złapałam je za kark i wystawiłam za drzwi. Sama również chciałam wyjść, lecz nagle przede mną stanęła bestia.
Olbrzymi jaszczur ze skrzydłami i potężnymi pazurami. Uzbrojony w szereg ostrych jak brzytwa zębów.
Wycofałam się i weszłam w głąb chaty.
Smok ryknął i wbił szpony w dach, po czym zionął ogniem.
Zajęły się najpierw firany, a później cała reszta.
Panicznie bałam się ognia, więc zaczęłam latać wtem i z powrotem. Wszędzie gorąco. Wszędzie pali. Na każdym kroku niebezpieczeństwo.
Zaczęłam głośno kasłać i położyłam się na ziemi plunąć krwią. Byłam wilkiem wody, więc ogień miał na mnie gorszy wpływ, niż na kogokolwiek innego.
Poczułam iskry na ciele i pył na pysku.
Zaczęłam się krztusić.
Na zmianę kasłałam wodą i krwią. To było okropne przeżycie. Czułam się uziemiona. Nie było ucieczki. Łapy odmówiły mi posłuszeństwa, a głowa przestała myśleć.
HG? Mogło.wyjść lepiej :/