Mój króliczek właśnie uciekł z klatki, a jego wzrok raczej nie zdradzał niczego dobrego. Powinienem się zacząć bać?
- Ty to masz jednak tupet.- Burknęła pod nosem.- Żeby gości w klatkach zamykać? I do tego tak lipnie zrobionych. Byle dureń by to rozbroił.
Otworzyłem pyszczek, lecz nie wydobył się z niego żaden dźwięk. To była baaardzo niezręczna cisza.
Mam przy sobie jakiś gaz pieprzowy? Jak mi jeniec zrobi chociaż jeden krok, wpadnę w panikę! A co jeśli się na mnie rzuci? Z pazurami? A co jeśli ma wściekliznę? Dobra, oddychaj Issue…co mam pod łapą? Tylko klucz francuski. Jak w głowę przywalę to zabiję...a przecież mam tylko jednego jeńca. Odpada.
A! Ruszyła się! I co ja mam do cholery zrobić?! Issue, skup się, coś wymyślisz, t-tak?
-Stój!- Wrzasnąłem, łapiąc za śrubokręt.- T-tylko nie podchodź.
Wadera uniosła jedną brew, parsknęła.
- Zabójczy śrubokręt? Coś myślę że dam sobie z nim radę.
Zrobiła jeszcze jeden krok.
-To nie jest zwykły śrubokręt.- Krzyczałem, wymachując narzędziem.- To…to soniczny palalizator! Tak, właśnie.
Jeniec skrzywił się. Pierwszy raz słyszał tę nazwę, chyba się zdezorientował. Nie dziwne, wymyśliłem ją jakieś 5 sekund temu. Ale to nie zmienia faktu, że nieźle brzmi, muszę ją gdzieś zapisać.
- I, i…ten SONICZNY PALALIZATOR jest nastawiony na najwyższe obroty. Słuchaj, nie ma żartów! Jakbym był tobą, już bym uciekał. –Przytakiwałem i wytrzeszczałem gały na zmianę. Może się nabierze, czemu nie spróbować.
Zakradłem się bliżej, nadal broniąc się śrubokrętem jak mieczem. Wilczyca cofnęła się o krok, bardziej ze strachu przede mną niż moją bronią. Cóż, dobre i to.
- Odsuń się.- Wadera zrobiła jeszcze jeden krok w tył, żeby nie oberwać kawałkiem żelastwa.
Wadera wbiła pazury w grunt, jakby mówiła ,,to mogłaby być twoja skóra'', była coraz bardziej poddenerwowana. Zrobiłem to samo i posłałem jej wyzywający uśmieszek. ,,Ja też tak potrafię''. Wilczyca w odpowiedzi pokazała ząbki, powtórzyłem ten ruch. Następnym było postawienie ogona, dziecinnie proste. Nastroszenie futra? Pff, proszę cię, każdy głupi tak potrafi. Czy to źle, że właśnie odwzajemniam jej znaki ostrzegawcze. Być może to bezczelne, ale kogo to obchodzi. Jak nie nauczę mojego jeńca kultury, będzie codziennie uciekać.
- Zobaczymy czy potrafisz...- moje oko zapłonęło na lazurowo.- ...tak.
Shada? A miało być pokojowo