5 lipca 2017

Od Anabel

Nastał kolejny, piękny dzień. Pogoda dopisywała, a ja nie miałam co robić, więc chciałam udać się na spacer.
- Gdzie idziesz? - spytał Aron.
- Na spacer. Może kogoś jeszcze poznam. - odpowiedziałam.
- Tylko, żeby to nie był kolejny basior.
- Postaram się braciszku.
Potem wyszłam z jaskini. Postanowiłam rozejrzeć się za jakimś stawem lub rzeką. Cokolwiek, aby tylko miały w sobie wodę. Mimo, że byłam Wilkiem Wody i mogłam sama stworzyć wodę i tak wolałam dar natury. Zaczęłam iść przed siebie szukając wody, aż nagle zobaczyłam jakiś cień, który krążył w okół. Spojrzałam w górę, to był jakiś wilk ze skrzydłami, taki jak mój brat. Po chwili wilk zaczął lecieć przed siebie, więc zaczęłam go gonić dl zabawy, ale też aby spytać go, gdy jest woda. Goniłam go tak dłuższą chwilę, aż w końcu się zmęczyłam i przystanęłam. Wilk, gdy zauważył, że za nim nie biegnę zawrócił i wylądował przede mną. Wilk, a raczej wilczyca była niebieska w białe plamy, które wyglądały jak chmury. Miała też piękne, szare skrzydła, uszy, końcówkę ogona i łapy do połowy też miała szare.
- No co ty? Już wymiękasz? - spytała z uśmiechem wadera.
- Niestety tak. Zmęczyłam się. - odpowiedziałam również z uśmiechem na pyszczku.
- Tak w ogóle jestem Cynthia. - wadera wystawiła do mnie łapę.
- Anabel. - podałam jej łapę.
Potem puściłyśmy sobie łapy, a ja spytałam:
- Wiesz może gdzie jest woda?
- Na prawdę nie wiesz? - spytała Cynthia.
- Nie... Jestem nowa i nie zam dokładnie tych terenów.
- No to cię oprowadzę. Ale najpierw chodź nad rzekę. Jest tu nie daleko.
Potem poszliśmy nad rzekę, która faktycznie była nie daleko. Szum wody był bardzo przyjemny dla uszu. Po chwili zauważyłam waderę z ciemno szarym futrem, która siedziała sama. 
- Zobacz. - powiedziałam.
Cynthia spojrzała na waderę.
- Może chodź do niej. - zaproponowałam.
Podeszłyśmy do samotnej wadery. 
- Cześć jestem Cynthia. - przywitała się niebieska wadera.
Szara spojrzała na nas.
- Ja jestem Anabel. - też się przywitałam.
- Jestem Kalista Laguna Merlin, ale możecie mówić mi po prostu Kalista. - przedstawiła się szara.
- Czemu siedzisz tu sama? - spytała Cynthia.
- Tak jakoś... - odpowiedziała Kalista.
- To teraz możesz siedzieć tu sama z nami. - uśmiechnęłam się.
Dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Może coś porobimy? - spytałam.

Cynthia? Kalista? (Może się poznamy?)

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template