8 lipca 2017

Od Lunaye

Jak to jest stracić pamięć? W sumie nie wiem , nie pamiętam. Czy boli? Jak nie wiem, o ile uderzysz się w głowę. W końcu pamięć można stracić na wiele sposobów. Końcowy efekt i tak jest taki sam. Zagubienie, poczucie dezorientacji oraz myśl, że nie masz na czym oprzeć tego, gdzie się znajdujesz. Ja już przez to przebrnęła. Jedyna rzecz jaką pamiętałam, było moje imię. Lunaye. Kto mi je nadał, albo co oznaczało... Czy to miało znaczenie? Bynajmniej nie. Może tak miało być? Skoro nie pamiętałam nic i tak musiałam sobie radzić. I poradziłam sobie. Poznawałam siebie od nowa. Towarzyszyły mi ptaki. Przebyłam długa podróż, aż dotarłam do miejsca gdzie poczułam coś więcej niż jelenie, króliki, stare kruki i wiewiórki. Poczułam inne wilki, czyli coś co mogło mi dać punkt odniesienia, coś, z czym byłoby łatwiej funkcjonować. W środku mnie było uczucie, że nie powinnam być sama, instynkt, który ciągnął mnie właśnie do tego zapachu, podświadomie. Do obecności kogoś jeszcze. Spokojny las zamieniał się powoli w rozszalałą puszcze o wyrośniętych korzeniach i ciepłym powietrzu. Od razu poczułam więź z tym miejscem. Przechadzałam się powoli dalej poszukując znajomego zapachu wilczego futra. Węsząc z nosem przy ziemi nagle usłyszałam czyjeś kroki. Postanowiłam zawyć i poczekać na odpowiedź. W końcu będąc na nie swoim terytorium warto zaznaczyć swoją obecność by nie zostać intruzem, albo i nie? Może właśnie zostałam wrogiem? Może nie powinnam. Skupiałam się wczuwając w otaczającą mnie roślinność. Korzenie wielkich drzew zaczęły pełzać przede mnie, wyprzedzając mnie o parenaście metrów. Nie do końca o to mi chodziło, musiały wyczuć moje wahanie i wykorzystały sytuacje by wymknąć się spod kontroli. Ożywione pędziły do przodu, pobiegłam za nimi. Przyhamowałam jednak słysząc potężne warczenie. Korzenie musiały kogoś dopaść, od razu poczułam się winna, siłą woli próbowałam wycofać zielsko, na próżno. Przeklnęłam w myślach za zbyt pochopne użycie mocy, nie powinnam była tego robić, nie wiedząc w sumie do czego miało by to służyć, a jedynie z niepewności.
- Halo? Przepraszam! - krzyknęłam. No to ładne świadectwo sobie wystawiłam na sam początek nowego życia.

Kto to był?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template