3 lipca 2017

Od Disastera do Anabel

- No. - mruknąłem sam do siebie ogarniając nieco swój nowy dom. Co najważniejsze, w jaskini był strumyczek więc nie musiałam chodzić w te i we te by się napić a przy okazji zmęczyć jeszcze bardziej. Zdjąłem słuchawki z uszy i odłożyłem je na półkę. Na dziś wystarczyło mi tej muzyki w zupełności. 
- Halo? Jest tu kto? - spytał, a raczej spytała jakaś wadera swoim cieniutkim od nieśmiałości głosikiem.
- No niby tak. - rzuciłem w stronę wejścia zasłoniętego zwisającymi bluszczami. Weszła więc śmiało i oglądając od samego wejścia jaskinię. - Nowa? - spytałem. 
- Tak. Mam na imię Anabel, a ty? - powiedziała.
- Disaster. - odpowiedziałem krótko cały czas obserwując jej białe futro ozdobione nielicznymi plamkami. - Sorka, ale mam inne zajęcia. - dokończyłem. Zrezygnowana wadera popatrzyła na wyjście smutnymi oczyma. - No... Jeżeli chcesz możesz u mnie przenocować. - gdy to powiedziałem gwałtownie się odwróciła i rzuciła się na mnie chichocząc.
- Dzięki, dzięki, dzięki! - krzyczała ze śmiechu. 
- A... Ale... Zejdź... Ze... Mnie... - wyduszałem podduszany. A więc zeszła. Zaczerpnąłem głęboki wdech świeżego powietrza. - Pójdziemy na polowanie? - spytałem.
- Jasne! - krzyknęła ochoczo. Sama machnęła łapą, po czym dodała: - Znam świetne miejsce do polowań. Chodźmy!

Anabel?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template