9 lipca 2017

Od Anabel do Disastera

Wbiegłam zapłakana do jaskini Disa i rzuciłam mu się na szyję. Tym samym Disaster upuścił kubek z jakąś cieczą.
- Dis przepraszam. Nie wiedziałam, że tak mogłam na ciebie wpłynąć. Nie chcę twojej śmierci. Jesteś moim pierwszym przyjacielem. - mówiłam przez łzy.
- Spokojnie. Nic mi nie jest. - basior objął mnie.
Po chwili poczułam samotną łzę na swojej sierści nie należącą do mnie. Przytuliłam się mocniej do Disa i usłyszałam bicie jego serca. To było przyjemne. Słuchać bicia serca mojego przyjaciela, mojego żywego przyjaciela. Siedzieliśmy tak przez chwilę, aż przestałam płakać.
- Czy ty na prawdę chciałeś się zabić z mojego powodu? - spytałam.
- Tak... Ale to mi się niestety nie udało. - odpowiedział.
- To co było w tym kubku to...
- Była trucizna. Wszystko się zgadza. A twoi bracia wiedzą, że tu jesteś?
- Tak... Pozwolili nam się spotykać, bo nie chcieli mieć cię na sumieniu. W sumie to Alex musiał przekonać Arona do tej racji.
- Aha... 
Nastała chwila ciszy, którą po chwili przerwałam:
- Może gdzieś się przejdziemy?
- No ok... - odpowiedział Disaster.
Potem chodziliśmy po ciemku po całym lesie. W końcu znaleźliśmy sobie idealne miejsce, aby obserwować wschód słońca. 
- Dis... - zaczęłam nie pewnie.
- Tak? - spytał.
- Bo... z tego co pamiętam chciałeś mi wytłumaczyć czemu przystawiałeś sztylet do gardła mojego brata. Możesz mi to wytłumaczyć teraz? - spytałam.

Dis?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template