18 lutego 2018

Od Shenemi cd. Neron

Zrobiłam sobie krótką drzemkę pod drzewem w jakże słoneczny poranek.
- Brrr... Ale zimno... - tak, powiedziałam słoneczny, ale nic nie wspominałam o ciepłym ranku. No trudno. Przynajmniej nie ma takiego mrozu, jak w środek zimy. Postanowiłam rozprostować kości. Bo jaki sens ma leżenie, i czekanie na nic? Powoli wstałam, i ruszyłam przed siebie. Dlaczego wszystkie poranki są takie radosne?! Zdecydowanie wolę wieczory, ale cóż. Spacerowałam więc po okolicy, mijając drzewa i głazy.
- Las, jak las. Nic nadzwyczajnego. Tu nic się nie zmienia. Raz rośliny łysieją, to raz znów chwalą się kolorowymi czuprynami. Tak jak każdy. W końcu, lubimy się chwalić i popisywać przed znajomymi - rozmyślałam
- Chyba, że ktoś ich nie ma - dodałam w głowie. Ujrzałam pewnego rodzaju małą jaskinię. Bardziej namiotopodobne coś. Tyle, że z kamieni. Podeszłam bliżej głazów, i weszłam do środka.
- Och, jak tu przytulnie. Zdechłe myszy, grzyby na ścianach, no i wreszcie, rozkładające się mięso-powiedziałam na głos
Szybko wyszłam ze śmierdzącego łoża zdechłych myszy, i... No właśnie. I... Zobaczyłam coś dziwnego. A była to... czerwona chustka. Tak. Zwykła, czerwona chustka.
- Czyje to? Nie było tu tego przed chwilą. Chyba, że po prostu nie zauważyłam - obwąchałam dokładnie podejrzany przedmiot, po czym usłyszałam pewien głos.
- No gdzie to jest!? - powiedział to prawdopodobnie basior.
Szybko wzięłam w pysk czerwoną chustkę, i nasłuchiwałam. Wtem, ujrzałam sylwetkę wilka zza krzaka, który bacznie przyglądał się czerwonemu przedmiotowi.
- Wybacz, ale zgubiłem coś, co przypadkowo masz w pysku.
Zmarszczyłam brwi, i wypuściłam to, na czym zależało nieznajomemu.
- Tak...Dziękuję za jakże cudowne powitanie - rzuciłam zimno, z uwagi na to, że nie zostałam przywitana choćby jednym maleńkim słówkiem, czyli np. "Witam" lub "Cześć". Choć wolałabym pierwszą wersję. Wyczułam, że osobnikowi zrobiło się niezręcznie.
- Powinieneś bardziej uważać. W końcu... nie zawsze w lesie jest ktoś kto może ci pomóc. Zresztą i tak niewiele wilków lubi pomagać. Ja też nie przepadam. Ale mogę zrobić wyjątek - rzekłam łagodnie w oczekiwaniu na odpowiedź.

Neron?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template