11 lutego 2018

Od Kesame cd. Obliviona

Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.
- Miło cię widzieć - stwierdziłam, prostując się. Na jego widok rzeczywiście lekko się rozweseliłam.
- Ciebie również - uśmiechnął się, troszkę może nieśmiało.
Znów spojrzałam na niebo. Uśmiech nie zszedł mi z pyska, choć patrząc w niebo odczuwałam niepokój.
- Coś cię trapi? - zapytał i usiadł. Spuściłam łeb, jednak przed oczami wciąż migotał mi błękit.
- Wojna.
Westchnął i zaczął grzebać łapą w ziemi.
- Wiesz, Kesame - zaczął, nie przerywając zabawy - świat nie skończy się teraz.
- Cały świat może nie... ale nasz... kto wie?
Skinął łbem.
- A dlaczego nie patrzysz już w niebo?
- Zauważyłeś - uśmiechnęłam się gorzko. - Zawsze mnie to uspokajało, ale teraz boję się, że zauważę na nim smoka.
Niepewnie objął mnie łapą, a ja wtuliłam się w niego, zanurzając się w miękkim futrze.
- Fajnie, że tu jesteś. Samotność na wojnie jest przerażająca.
Nie widziałam jego pyska, ale byłam pewna, że się uśmiechnął.

Pomachałam mu, kiedy odchodził. Odwrócił się jeszcze dwa razy, ale potem zniknął w mlecznoszarej mgle, która unosiła się nad ziemią i utrudniała poruszanie się. Stałam sama jeszcze chwilę. Wsłuchiwałam się w otoczenie i porządkowałam myśli, a także planowałam, co mogę zrobić. Potem podeszłam do klifu i wpatrywałam się w przepaść.
Skoczyłam.
Leciałam jakiś czas, łapami w dół, z zamkniętymi oczami. Szum w głowie zagłuszał wszystko, od dźwięków po myśli, przez co poczułam się dziwnie wolna od wszystkiego. Otworzyłam oczy przed samą ziemią, już we mgle, ale zdążyłam zamienić się w sowę i wzleciałam w górę, obracając się wokół własnej osi. Potem, kiedy uwolniłam się z mgły, wpadłam w chmury i pomyślałam, że wcale nie ma wielkiej różnicy.

Do Miejsca Kultu weszłam powoli, spokojne, jakby wcale nie nękały mnie niepokojące myśli. Przywódcy oddziałów zajęli już swoje miejsca i wszyscy wbili swoje spojrzenia we mnie, kiedy wchodziłam przez potężne, mosiężne wrota. Pod naciskiem tych wszystkich par oczu poczułam się niewyobrażalnie mała, jednak nie dałam po sobie tego poznać.
- Witam wszystkich - zaczęłam, podchodząc do stołu.
Wilki skupiły się na leżącej na nim mapie - tylko jeden wciąż śledził moje ruchy.
Oblivion.

Oblivionie?
Jeśli nie chcesz, to nie musisz opisywać zebrania. 
Możesz dać jakiś przeskok czasowy czy coś ♥

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template